Władza jest wszędzie i nigdzie. Ludzie czują się coraz bardziej zagubieni, można im wmówić największe kłamstwa – przekonuje Nadav Eyal, autor bestselleru „Rewolta”.

W „Rewolcie” podkreśla pan, że „Trump to tylko początek”. Nie zmienił pan zdania po jego klęsce?

Nadav Eyal: Pokazuję w książce, że Trump, brexit, to, co się dzieje w Polsce czy na Węgrzech, to nie są jakieś anomalie, tylko część znacznie szerszego trendu. Sukces globalizacji i ery dobrobytu miał swoje źródło w czasach zimnej wojny, w okresie, który nazywam „erą odpowiedzialności". Jednak tamta epoka już się skończyła. Weszliśmy w nową – rewolta jest zdecentralizowana, pozbawiona przywódców, zasad czy jednolitego tonu. Opiera się na przekonaniu, że klasa średnia i słabsze grupy społeczne są w niebezpieczeństwie.

/ jeśli ktoś ma newsweeka to proszę o uspołecznienie reszty :p