Donald Trump rozmawiał w środę telefonicznie z Władimirem Putinem, a następnie z Wołodymyrem Zełenskim. Wcześniej prezydent Stanów Zjednoczonych oznajmił, że Waszyngton i Moskwa uzgodniły natychmiastowe rozpoczęcie rozmów pokojowych. "Planujemy nasze kolejne kroki, aby powstrzymać rosyjską agresję i zapewnić trwały, niezawodny pokój" — napisał w mediach społecznościowych prezydent Ukrainy.
Prezydent Stanów Zjednoczonych oznajmił, że Waszyngton i Moskwa uzgodniły natychmiastowe rozpoczęcie rozmów pokojowych
Mógł on brzmieć na przykład: “Trump z Putinem uzgadniają rozpoczęcie rozmów pokojowych, bez pytania Ukrainy o zdanie.”
Ale nie brzmiał. To Ty nazwałeś to “proxy wojną”, to Ty napisałeś, że USA ją “kończą”.
Więc tak, owszem, Twój framing tytułu brzmi, jakbyś odmawiał Ukrainie sprawczości, próbował sprawić wrażenie, jakby Ukraina nie miała tu nic do gadania, była wyłącznie pionkiem w grze, a cała wojna była wyłącznie “proxy wojną” między USA a Rosją.
A gest elona to było tylko machanie ręką, inni to nazwali salutem. No nie nabierajmy się na mydlenie oczu. Trump swoją postawą i tym szczególnym gestem potwierdził coś co na początku wojny było kremlowskim przekazem. Nie użyje określenia proxy wojna tak jak elon salutu rzymskiego, ale oczko do świata puszczają.
Także tak, nazwałem to w tytule tak jak to w tej chwili z przekazu trumpa wygląda. Mylę się? Możliwe. Polityka to jak biblia, podatna na interpretację.
Nie chodzi o mydlenie oczu tylko o opis sytuacji. Kreml od lat próbuje tę sytuację opisać tak, żeby z tego opisu wynikało, że Ukraina nie istnieje, nie jest prawdziwym krajem, Ukraiński nie jest prawdziwym językiem, Ukraińska kultura nie istnieje, i tak dalej. Częścią tego jest ciśnięcie narracji, że w Ukrainie Rosja walczy z NATO, nie z Ukrainą. Twój tytuł tę narrację propaguje i podbija. Tylko tyle i aż tyle.
Rozumiem, jednak nie zgadzam się, że albo zaneguje każde słowo rosji, albo propaguje ich narrację. Ukraina to kraj jak każdy inny, co nie zmienia tego, że ze względu na lokalizację i zasoby stała się poletkiem nie swojej walki. Rosja wyrwała co chciała, a usa uwasaliły resztę i oba kraje się teraz nachapią, tylko ukraina będzie biedować.
nie zgadzam się, że albo zaneguje każde słowo rosji, albo propaguje ich narrację.
A to już ustawiasz własnego chochoła, ja nic takiego nie powiedziałem.
Nazwałeś tę wojnę “proxy wojną USA z Rosją”, czego nie było w tekście, który linkowałeś. Można było dać wyraz faktom – temu, że USA próbują dogadać się z Rosją ponad głowami Ukraińców – bez propagowania propagandy Kremla, która od początku ciśnie, że to nie z Ukrainą Rosja walczy, a z “całym NATO”.
Możesz spróbować zrozumieć, co Ci próbuję powiedzieć, albo możesz się dalej okopywać. Wydaje mi się, że jaśniej już nie wyjaśnię. Zrób z tym, co uważasz, ja będę oceniał takie teksty, jak ja uważam.
W żaden sposób to nie wynika z przekazu Trumpa. Rosja od samego początku nie akceptowała niezależności Ukrainy. Putin wielokrotnie zapowiadał, że będzie dążył do “odzyskania” Kijowa zanim rozpętał tę wojnę.
Trump ustala warunki pokojowe z rosją nie zapraszając do udziału ukrainy, więc nie pomaga w negocjacjach tylko sam negocjuje więc uznaje się za stronę wojny. Jak to nie pokazuje ze ameryka ma ukraine tylko za pionka i nawet wojna ukrainy w sumie jest bardziej trumpa niż ukrainy to nie wiem co ty byś chciał zobaczyć.
Nie wiem do czego dążysz. Ja piję do tego jak przedmiotowo ameryka traktuje ukraine, bo tu oczekiwałbym czegoś lepszego. To że rosja ma ich za nic to wiadomo od dawna i nie sposób spodziewać się czegoś innego.
Tak, bo tytuł wpisu jest Twój.
Mógł on brzmieć na przykład: “Trump z Putinem uzgadniają rozpoczęcie rozmów pokojowych, bez pytania Ukrainy o zdanie.”
Ale nie brzmiał. To Ty nazwałeś to “proxy wojną”, to Ty napisałeś, że USA ją “kończą”.
Więc tak, owszem, Twój framing tytułu brzmi, jakbyś odmawiał Ukrainie sprawczości, próbował sprawić wrażenie, jakby Ukraina nie miała tu nic do gadania, była wyłącznie pionkiem w grze, a cała wojna była wyłącznie “proxy wojną” między USA a Rosją.
A gest elona to było tylko machanie ręką, inni to nazwali salutem. No nie nabierajmy się na mydlenie oczu. Trump swoją postawą i tym szczególnym gestem potwierdził coś co na początku wojny było kremlowskim przekazem. Nie użyje określenia proxy wojna tak jak elon salutu rzymskiego, ale oczko do świata puszczają.
Także tak, nazwałem to w tytule tak jak to w tej chwili z przekazu trumpa wygląda. Mylę się? Możliwe. Polityka to jak biblia, podatna na interpretację.
Gest Elona był naziolskim hailowaniem.
Nie chodzi o mydlenie oczu tylko o opis sytuacji. Kreml od lat próbuje tę sytuację opisać tak, żeby z tego opisu wynikało, że Ukraina nie istnieje, nie jest prawdziwym krajem, Ukraiński nie jest prawdziwym językiem, Ukraińska kultura nie istnieje, i tak dalej. Częścią tego jest ciśnięcie narracji, że w Ukrainie Rosja walczy z NATO, nie z Ukrainą. Twój tytuł tę narrację propaguje i podbija. Tylko tyle i aż tyle.
Rozumiem, jednak nie zgadzam się, że albo zaneguje każde słowo rosji, albo propaguje ich narrację. Ukraina to kraj jak każdy inny, co nie zmienia tego, że ze względu na lokalizację i zasoby stała się poletkiem nie swojej walki. Rosja wyrwała co chciała, a usa uwasaliły resztę i oba kraje się teraz nachapią, tylko ukraina będzie biedować.
A to już ustawiasz własnego chochoła, ja nic takiego nie powiedziałem.
Nazwałeś tę wojnę “proxy wojną USA z Rosją”, czego nie było w tekście, który linkowałeś. Można było dać wyraz faktom – temu, że USA próbują dogadać się z Rosją ponad głowami Ukraińców – bez propagowania propagandy Kremla, która od początku ciśnie, że to nie z Ukrainą Rosja walczy, a z “całym NATO”.
Możesz spróbować zrozumieć, co Ci próbuję powiedzieć, albo możesz się dalej okopywać. Wydaje mi się, że jaśniej już nie wyjaśnię. Zrób z tym, co uważasz, ja będę oceniał takie teksty, jak ja uważam.
Tylko ja mam zrozumieć co ty mi łaskawie tłumaczysz? Ty nie musisz próbować zrozumieć co ja piszę?
Daruj sobie taki tandetny paternalizm. Ja z tobą dyskutowałem, ty wychodzisz z pozycji ‘mam rację, a głupek nie rozumie’
W żaden sposób to nie wynika z przekazu Trumpa. Rosja od samego początku nie akceptowała niezależności Ukrainy. Putin wielokrotnie zapowiadał, że będzie dążył do “odzyskania” Kijowa zanim rozpętał tę wojnę.
Trump ustala warunki pokojowe z rosją nie zapraszając do udziału ukrainy, więc nie pomaga w negocjacjach tylko sam negocjuje więc uznaje się za stronę wojny. Jak to nie pokazuje ze ameryka ma ukraine tylko za pionka i nawet wojna ukrainy w sumie jest bardziej trumpa niż ukrainy to nie wiem co ty byś chciał zobaczyć.
Rosja nawet nie uważa Ukrainy za pionka, tylko traktuje dużo dużo gorzej.
Nie wiem do czego dążysz. Ja piję do tego jak przedmiotowo ameryka traktuje ukraine, bo tu oczekiwałbym czegoś lepszego. To że rosja ma ich za nic to wiadomo od dawna i nie sposób spodziewać się czegoś innego.