• 0 Posts
  • 4 Comments
Joined 5 years ago
cake
Cake day: August 10th, 2020

help-circle
  • Tzn. generalnie treści przez niego przekazywane są raczej rzetelne, raczej sprawdzone, no i bez dwóch zdań pojawiają się błyskawicznie. Nie kojarzę nikogo innego w polskim necie, kto tak szybko przekazywałby wszelkie newsy. Tylko jeżeli ktoś nazywa fanpejdża tak, a nie inaczej, a potem postuje o -za przeproszeniem - pierdołach, które nie mają nic wspólnego ani z konfliktem, ani z katastrofą, ani tym bardziej nie są światowe, tylko lokalne (chyba, że ktoś się tu upatruje jakiejś teorii spiskowej o, nie wiem, muzułmanach planujących dominację nad światem - w sumie do autora peja to pasuje :P ), no to jest oczywiste, że nie chodzi mu tylko o neutralność i rzetelność, ale także o konkretną narrację. Przecież fake news to nie tylko kłamstwa wprost - to także koncentrowanie się i rozdmuchiwanie spraw, które naprawdę nie są aż tak istotne (bo bandyterka w Niemczech czy Szwecji nie ma za wiele wspólnego z jakimś ogólnoświatowym problemem, terroryzmem czy czymśtam jeszcze - ale ładnie się wpisuje w tę właśnie narrację, o której wspomniałæm. Tak samo jak pisanie o uchodźcach, rozpieprzających ogrodzenie łopatą, a niewspominanie o tych, co zamarzają i głodują paręnaście km dalej).


  • Ów fanpej od lat ma w głównej mierze właśnie takich fanów. Sam autor jest, o ile dobrze kojarzę, praktykującym katolikiem co najmniej z lekka skrzywionym na prawo, a popularność zdobył, regularnie postując nt. bodajże zamachów we Francji parę lat temu. I nie ma w tym nic złego - tylko, że potem skupił się na postowaniu tylko informacji o kolejnych zamachach, nożownikach czy bijatykach, niekoniecznie związanych z jakimkolwiek zorganizowanym terroryzmem (grunt, żeby sprawca był muzułmaninem/nie-białym/imigrantem). Przez to ściągnął takich, a nie innych ludzi, i najwyraźniej mu to nie przeszkadza.

    A co do reszty wypowiedzi OPki - ja też nie rozumiem tych ludzi. Przecież to oczywiste, że w przypadku jakiegoś zewnętrznego zagrożenia większość z nich spieprzałaby, gdzie pieprz rośnie, o ile tylko miałaby takie możliwości. Nie wiem, skąd się tacy biorą i chce mi się wyć, jak myślę, że muszę z nimi żyć w jednym kraju (póki co).