historie / news / worldwide
!civilization
help-circle
rss

Video reportaż utrzymujący, że fracuski kolonializm nie odszedł do historii, a jest dalej aktywną praktyką. Nie weryfikowałem informacji, a z oczywistych względów trzeba obecnie uważać na informacje wymierzone w kraje unii, ale stawiana teza jest ciekawa.


Na stronę wleciał nowy artykuł - podsumowanie zeszłorocznej działalności wywrotowej na świecie. Trochę nam się zaniedbało ostatnio updejty, ale na szczęście nie zaniedbujemy roboty tłumaczeniowej - info o naszych projektach bardziej regularnie pojawia się w naszych social mediach - na Facebooku i od niedawna na Instagramie. Postaramy się też zrobić w najbliższym czasie większy użytek z Telegrama i nie zapominać o istnieniu szmera 😉



Czym jest przesmyk suwalski i dlaczego światowe media piszą o nim, że jest "najniebezpieczniejszym miejscem na Ziemi"? Jakie znaczenie ma przesmyk suwalski dla Rosji i Władimira Putina? Przesmyk suwalski to niewielki obszar wokół Suwałk, Augustowa i Sejn, ale jego położenie sprawia, że ma ogromne znaczenie zarówno dla państw NATO, jak i dla Rosji. Jest obecnie jedynym lądowym połączeniem między Litwą, Łotwą i Estonią a Polską, a tym samym resztą Europy. Jednocześnie oddziela należący do Rosji obwód kaliningradzki od Białorusi. Zdaniem wojsk lądowych USA jest to potencjalnie najbardziej zapalny punkt w Europie - takie stanowisko przedstawił w 2015 r. ówczesny głównodowodzący US Army Europe generał Benjamin Hodges.

  • harc
  • 9 miesięcy
cross-postowane z: https://szmer.info/post/61332 > Groty typu kimberley to groty strzał i włóczni używane przez rdzennych mieszkańców Australii, które były tworzone z dosyć konwencjonalnego krzemienia oraz... Szkła. Dla rdzennych mieszkańców Australii, znaleziona w rowie butelka po winie czy kineskop telewizora stawały się cennym surowcem do wyrobu broni myśliwskiej. Poza tym użyciem, wiele grotów typu kimberley były też sprzedawane turystom jako pamiątki. Zastosowanie szkła w tworzeniu grotów pozwoliło rdzennym Australijczykom tworzenie grotów znacznie dłuższych, nawet kilka razy. > > I to według mnie ciekawa rzecz. Ludzie przedstawiani jako "dzicy", "niecywilizowani", sprzątają i wykorzystują rzeczy po "cywilizowanych", którzy są na tyle cywilizowani i uporządkowani że wyrzucają śmieci do terenów wydartych lokalsom mordami, napadami i ludobójstwami. Ja nie chcę być tym który zawsze narzeka ale... Rdzenni mieszkają tam już ok. 45 tysięcy lat, i jakoś nie spowodowali katastrofy ekologicznej na tym terenie (nie byli oczywiście święci, wytępili wiele gatunków zwierząt polowaniami, ale wciąż), a europejska ludność napływowa zdążyła to zrobić w kilkaset lat. A może i nie tak bardzo sama ludność napływowa, tylko pasożyty żyjące z ich pracy - właściciele ziemscy, właściciele fabryk itp. > Myśle, że górnicy nie chcieli by pracować w wybitnie niezdrowych kopalniach uranu w Australii. Ale w tym systemie jeśli nie chcą pracować dla jakiegoś bogatego potentata to lądują na bruk (szczególnie w Australii, gdzie miejscowości są małe i nie ma dużego wyboru). A tak tylko przy okazji, unikalne australijskie środowisko dostaje po dupie. > > > Jako ciekawostkę jedynie podam, że "rdzenni Australijczycy" wcale siebie tak nie nazywali przed tym, jak pojawili się "nierdzenni australijczycy". Nie mieli poczucia bycia jednym ludem, bo to nie był jeden lud. To były i są setki, tysiące ludów, bardzo różnych. To tak jakby ludzie nazywali się, przed kontaktem z kosmitami, ziemianinami. Trochę mija się z celem. Chociaż to wcale nie jest tak że przed europejczykami rdzenni mieszkańcy byli kompletnie odcięci od świata, bo przykładowo handlowali z mieszkańcami pobliskich wysp dzisiaj zwanych Indonezją. I dzięki tym kontaktom rdzenni Australijczycy zapoznali się z łodziami tworzonymi z wydrążonej kłody, które były wytrzymalsze od tych wcześniej przed nich robionych, które tworzyli z kory eukaliptusów. Można tego użyć jako całkiem dobry przykład tego, jak mieszanie się kultur potrafi je obustronie wzmacniać, bo ludzie którzy handlowali z rdzennymi Australijczykami, w zamian otrzymywali towary u nich niedostępne, tak samo jak rdzenni Australijczycy, jednocześnie rozwijając swoją technologie. Brzmi mi to jak całkiem uczciwy handel, w przeciwieństwie do tego co zaprowadzili europejczycy na ziemii rdzennych Australijczyków.
2



Wrzuciłyśmy na naszą stronę pierwszy artykuł z kategorii "opowieści" – inspirujących historii o bardziej współczesnych nam walkach. Tym razem to relacja z pobytu w ZAD (Zone to Defend, Strefy Bronionej). > „Poza tym”, mówi, „Francuzi są leniwi i powinni więcej pracować”. Jest pierwszym psiarzem, którego spotykasz. Drugiego – przy bramce na autostradzie. Podjeżdża swoim motocyklem, jest arogancki i pewny siebie, każe ci zjechać na drugą stronę bramki. Trzeci jest jednym z wielu innych i rzuca w ciebie granatem. ![](https://szmer.info/pictrs/image/1b0ae424-7f08-4f55-9b7d-fe02638eebc1.webp)


Gen. Francisco Franco to postać przywoływana bardzo często w debatach między lewicą, a prawicą. Mimo kilkudziesięciu lat od jego śmierci, jego nazwisko wciąż rozpala tych ostatnich, a mitologia reżimowej propagandy przedostaje się daleko poza świat hiszpańskojęzyczny. Słaba znajomość języka hiszpańskiego może w teorii utrudniać odbiór tego typu propagandy, jednak istnieje wiele życzliwych dyktatorowi artykułów oraz książek tłumaczonych na wszystkie języki, a bariera językowa może utrudniać weryfikację wielu faktów. Być może z okazji rocznicy zakończenia wojny domowej w Hiszpanii warto obalić kilka mitów na temat rzekomego dorobku społecznego dyktatury.

>Norwegia – outsiderka Europy, królująca w rankingach najlepszych krajów do życia. Jej mieszkańcy i mieszkanki płacą jedne z najwyższych podatków na świecie, nie mieliby jednak nic przeciwko temu, żeby płacić jeszcze wyższe. Co kryje się za sukcesem Norwegii?

cross-postowane z: https://szmer.info/post/12782 > Grupa rdzennych mieszkańców okolic rzeki Bulkley w Kolumbii Brytyjskiej, razem ze sprzymierzeńcami, zbudowała blokadę i zabroniła pracownikom zatrudnionym przy budowie [Coastal GasLink Pipeline](https://en.wikipedia.org/wiki/Coastal_GasLink_Pipeline) dostępu do swojej ziemi. Następnie przy użyciu sprzętu skonfiskowanego z budowy zniszczyli drogę, którą można było tam dotrzeć. > > Nitter 🔗: https://nitter.net/gidimten/status/1460488812748886018 > > Rdzenni mieszkańcy tych okolic to ludy [Wet’suwet’en](https://en.wikipedia.org/wiki/Wet%CA%BCsuwet%CA%BCen).

>Mała grupa bardzo zamożnych osób mogłaby pomóc rozwiązać problem głodu na świecie zaledwie ułamkiem wartości swoich majątków - mówi dyrektor Światowego Programu Żywnościowego Organizacji Narodów Zjednoczonych.

>Niezależnie od sympatii politycznych, ten pomysł jest dobry. A nawet bardzo dobry. Bo choć jako naród pod wieloma względami mamy powody do dumy z tytułu tempa cyfryzacji, tak w wielu obszarach wciąż niedomagamy. Pandemia i nauczanie zdalne boleśnie obnażyły poziom wykluczenia cyfrowego w Polsce – blisko 2 mln Polaków nie ma dostępu do internetu. Badania Eurostatu pokazują, że w 2019 r. aż aż 53 proc. osób między 65. a 74. rokiem życia nigdy nie miało styczności z internetem. >Sęk w tym, że o ile inicjatywa jest słuszna i zasadna tak… sama w sobie jest odrobinę redundantna. Kluby Cyfrowe mają działać w oparciu o istniejące biblioteki i miejsca kultury, ale gdyby Adam Andruszkiewicz w ciągu ostatnich pięciu lat odwiedził taki przybytek, to wiedziałby, że większość placówek już dziś prowadzi zajęcia mające na celu podnoszenie kompetencji cyfrowych. Polskie biblioteki są w tej materii powodem do dumy, bo wiele z nich oferuje nie tylko dostęp do sieci i nowoczesnych narzędzi, a także wykwalifikowaną kadrę, ale również rozszerza swoją ofertę o nośniki cyfrowe i stale się rozwija, by nie dopuścić do sytuacji, w której biblioteka stanie się placówką archaiczną. Wszak po raz pierwszy w historii mamy do czynienia z sytuacją, w której biblioteki – niegdyś archiwa całej ludzkiej wiedzy – nie są już potrzebne, by spełniać swoje pierwotne przeznaczenie. Zastąpił je internet i smartfony, a całą wiedzę tego świata każdy z nas nosi dziś w kieszeni.


  • harc
  • edit-2
    rok
Kartografia ekstremalna: >Dwie ciekawe mapy pokazujące rozmieszczenie ludności we Francji i Hiszpanii około 120-150 lat temu i dzisiaj. > >Francja w 1876 roku miała mniej więcej tyle ludności, co Polska dzisiaj, natomiast obecnie ma 67,4 mln mieszkańców. Mimo tego wzrostu o około 20 mln ludzi, widać wyraźnie, że większość francuskiej prowincji mocno się wyludniła na rzecz dużych miast. Ten sam proces, z jeszcze większą intensywnością, zaszedł w Hiszpanii. Hiszpania zwiększyła populację z 18,6 mln w 1900 do około 47,4 mln obecnie (ponad dwukrotnie), a mimo to prawie wszystkie tereny wiejskie doświadczyły wyludnienia. > >Ten proces urbanizacji, charakterystyczny nie tylko dla Francji i Hiszpanii, nie dokonał się w Polsce. Dopiero w ostatnich latach obserwujemy wyludnianie się prowincji, przy czym jest to bardziej skutek niskiej dzietności niż migracji do większych miast. Polska pozostaje jednym z najmniej zurbanizowanych krajów rozwiniętych - zaledwie 60% Polaków mieszka w miastach. Spośród krajów rozwiniętych w Europie, tylko Austria, Słowenia i Słowacja mają niższy odsetek. W Beneluksie ponad 90% ludzi mieszka w miastach; w krajach nordyckich ponad 85%, w krajach romańskich około 78%, w Niemczech i Czechach około 75%, na Węgrzech 71%, w krajach bałtyckich około 68%. ![](https://szmer.info/pictrs/image/f5U5knVp4T.jpg) ![](https://szmer.info/pictrs/image/P8PwNnTizh.jpg)

cross-postowane z: https://szmer.info/post/11084 > Wolne tłumaczenie: > > > W wiosce Nashtifan w Iranie jedne z najstarszych młynów zasilanych siłą wiatru na świecie nadal mielą. Ich konstrukcja jest bodaj najwcześniejszym typem konstrukcji młynu zasilanego siłą wiatru. > > > > Zbudowane z naturalnej gliny, siana i drewna, mielą ziarno na mąkę od około 1000 lat.

historie / news / worldwide
!civilization

    takie tam anegdoty społeczno-cywilizacyjne ¯_(ツ)_/¯

    • 0 users online
    • 1 user / day
    • 1 user / week
    • 2 users / month
    • 4 users / 6 months
    • 57 subscribers
    • 49 Posts
    • 36 Comments
    • Modlog