Z badań przeprowadzonych na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley (UC Berkeley) wynika, że młodzież, która w trakcie lockdownu intensywnie korzystała z komunikatorów internetowych, lepiej zniosła odosobnienie. Według naukowców obala to powszechne przekonanie, że pandemia i związana z nim większa aktywność nastolatków online, zaburza rozwój emocjonalny i dobre samopoczucie dzieci.
Takie przypomnienie, że problemem nie jest internet, tylko kapitalizm.
Właśnie sobie słuchałem The Living Philosophy - The Moth and the Flame: Can Reason Compete with Instinct? [yt/invd] trochę w tym temacie i polecam, bo ciekawa perspektywa, chociaż oczywiście bez odpowiedzi jak wyjść z tej pułapki.
Jak rozumiem, art mówi o tym, że sam z siebie internet nie musi być zły, problemem są konkretne mechanizmy które go obecnie kształtują. Kontynuując twoją analogię; alkohol w małych ilościach może być względnie ok, walenie heroiny w żyły pewnie nie, da się balansować gdzieś pomiędzy. I jasne, że lepsza byłaby abstynencja, ale ludzie tak nie działają…
Co do problemu z bezmyślnym kopiowaniem kapitalistycznych wymysłów absolutnie się zgadzam (patrzę na ciebie pixelfeed!).