Z badań przeprowadzonych na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley (UC Berkeley) wynika, że młodzież, która w trakcie lockdownu intensywnie korzystała z komunikatorów internetowych, lepiej zniosła odosobnienie. Według naukowców obala to powszechne przekonanie, że pandemia i związana z nim większa aktywność nastolatków online, zaburza rozwój emocjonalny i dobre samopoczucie dzieci.

Takie przypomnienie, że problemem nie jest internet, tylko kapitalizm.

  • rysiek
    link
    fedilink
    arrow-up
    5
    ·
    4 years ago

    Takie przypomnienie, że problemem nie jest internet, tylko kapitalizm.

    10/10

  • ether
    link
    fedilink
    arrow-up
    2
    ·
    4 years ago

    Hmmm… Jako zwierzęta społeczne, mamy potrzebę kontaktu z innymi istotami, komunikacji, bliskości, bycia zauwarzanymi i doceniamymi…
    Kwestia jest taka, żeby nie mylić środka (tymczasowego) z celem. Zwłaszcza jak się z jednej strony ogranicza możliwość spełniania potrzeb w naturalny sposób, a z drugiej dorzuca cyfrową kokainę (Likes’owa dopamina i inne efekty neuromarketingu, jest o tym książka).

    To tak jakby ten artykuł mówił, że osoby co biorą metadonę lepiej znoszą rzucanie gorszych dragów. Choć tak na prawdę to i nie to, bo żadnego odstawiania nie było w lockdownie, tylko wyższe dawki…

    Warto przypomnieć, że u podstaw problemu leży kapitalizm, owszem, ale też skopiowanie kapitalistycznych featuresów we FLOSSowych programach nie jest rozwiązaniem, bo mamy do czynienia z ludźmi po prostu uzależnienionymi i te uzależnienia powielamy, niestety na Lemmy też. Sporo osób o tym pisze, np tutaj.
    Wybaczcie brak mojego optymizmu…

    • harcOPM
      link
      fedilink
      arrow-up
      2
      ·
      4 years ago

      Właśnie sobie słuchałem The Living Philosophy - The Moth and the Flame: Can Reason Compete with Instinct? [yt/invd] trochę w tym temacie i polecam, bo ciekawa perspektywa, chociaż oczywiście bez odpowiedzi jak wyjść z tej pułapki.

      Jak rozumiem, art mówi o tym, że sam z siebie internet nie musi być zły, problemem są konkretne mechanizmy które go obecnie kształtują. Kontynuując twoją analogię; alkohol w małych ilościach może być względnie ok, walenie heroiny w żyły pewnie nie, da się balansować gdzieś pomiędzy. I jasne, że lepsza byłaby abstynencja, ale ludzie tak nie działają…

      Co do problemu z bezmyślnym kopiowaniem kapitalistycznych wymysłów absolutnie się zgadzam (patrzę na ciebie pixelfeed!).