@didleth
Zjawisko dotyczy czasu kryzysu - w firmie, w polityce etc. Często wtedy stanowisko kierownicze oferowane jest kobietom (lub osobie reprezentującej jakąś mniejszość). Z jednej strony docenia się pewne umiejętności socjalne, miękkie, które kobiety teoretycznie mają. Poza tym radzą sobie lepiej w kontaktach międzyludzkich w czasie kryzysu. Bywa tez to widziane jako “progresywna” zmiana i ocieplenie wizerunku instytucji. Z drugiej strony, kiedy danego kryzysu nie uda się tej powołanej kobiecie opanować, jest krytykowana. Bardziej niż mężczyzna. Nie dostaje drugiej szansy, jest najczęściej spalona w danym środowisku. mówi się, że “nie dała rady”, bo kobiety się nie nadają, że głupia baba na stanowisku, że firma upadła podczas jej kierownictwa. Nikt nie zaprząta sobie głowy okolicznościami. Panowie umywają ręce. Kiedy taki upadek firmy dzieje się za rządów mężczyzny to mówi się, no trudno, nie udało się. Daje się inną szansę. Nie ponosi aż tak dużych konsekwencji.
Oczywiście danej kobiecie może udać się ogarnąć kryzys. Wtedy jest okej. Same plusy, żadnych minusów. W Wikipedii jest to bardziej rozwinięte i pogłębione. Mam nadzieję, że chociaż zarysowałam problem.
@didleth
Zjawisko dotyczy czasu kryzysu - w firmie, w polityce etc. Często wtedy stanowisko kierownicze oferowane jest kobietom (lub osobie reprezentującej jakąś mniejszość). Z jednej strony docenia się pewne umiejętności socjalne, miękkie, które kobiety teoretycznie mają. Poza tym radzą sobie lepiej w kontaktach międzyludzkich w czasie kryzysu. Bywa tez to widziane jako “progresywna” zmiana i ocieplenie wizerunku instytucji. Z drugiej strony, kiedy danego kryzysu nie uda się tej powołanej kobiecie opanować, jest krytykowana. Bardziej niż mężczyzna. Nie dostaje drugiej szansy, jest najczęściej spalona w danym środowisku. mówi się, że “nie dała rady”, bo kobiety się nie nadają, że głupia baba na stanowisku, że firma upadła podczas jej kierownictwa. Nikt nie zaprząta sobie głowy okolicznościami. Panowie umywają ręce. Kiedy taki upadek firmy dzieje się za rządów mężczyzny to mówi się, no trudno, nie udało się. Daje się inną szansę. Nie ponosi aż tak dużych konsekwencji.
Oczywiście danej kobiecie może udać się ogarnąć kryzys. Wtedy jest okej. Same plusy, żadnych minusów. W Wikipedii jest to bardziej rozwinięte i pogłębione. Mam nadzieję, że chociaż zarysowałam problem.
Dzięki za wyjaśnienie. O szklanym suficie słyszałam, o galss cliff nie.