“Pierwsze warsztaty zorganizował Siemens. Okazało się, że to oni zbudowali pociąg, którym jechałam. Dotychczas wydawało mi się, że produkują maszyny do kawy i pralki. Nie wiedziałam, że zajmują się technologią w szerszym znaczeniu. Poprosili moją grupę o wymyślenie bardziej komfortowej alternatywy podróżowania pociągiem, zaznaczając, że muszą to być rzeczy, których nie dałoby się zrobić w samolocie.”
I jeszcze darmowy drenaż mózgów, jakby tego było mało. :) Ale medialnie jest super, transport zrównoważony, zabawa bogatych dzieci z dużych europejskich ośrodków miejskich zaliczona.
A za oceanem dalej można się bawić w wydobycie węgla:
To jest w głównej mierze smutne. Jestem też pewna, że ze strony denialistów klimatycznych, prawaków i liberałów zaraz polecą śmieszki, tak samo jak było ze zdjęciem Grety Thunberg i plastikowych opakowań. Jestem pewna, że te osoby aktywistyczne chcą na pewno dobrze i cieszą się tym, co robią, ale tak jak pisał mój przed rozmówca, są zmanipulowane przez rządy i korporacje. Siedzimy w tym bagnie od lat, ciężko nie wpaść w takie sidła. To strasznie przykre, że kapitalizm zgarnia pod swoje skrzydła wszystkie szczytne idee, nawet takie, które są u podstaw antykapitalistyczne i krytykujące konsumpcję :c
Ja tam wątpię w antykapitalizm tych grup. Myślę że one stoją na stanowisku “kapitalizm tak – wypaczenia nie”.
Może to wynikać z tego, że nie widzą alternatywy dla kapitalizmu. Przecież skoro był “od zawsze”, to z całą pewnością będzie “na zawsze”. Nikt też pewnie nie wyedukował ich na temat możliwych innych sposobów na zorganizowanie świata.
Kojarzy mi się to z cytatem Ursuli Le Guin:
Dawniej feudalizm wyglądał na coś wiecznego i niemożliwego do obalenia. Dzisiaj tak jest z kapitalizmem. Trzeba edukować jak najwięcej, aby właśnie takie młode osoby usłyszały, gdzie naprawdę jest problem. Moje pokolenie zdecydowanie widzi, że coś jest nie tak i chce działać, jednak często nie ma wiedzy i nie wie jak jej szukać. Wczoraj rozmawiałam ze współlokatorką - obwniała za wszystko PiS. Za wysokie ceny, za aborcję, za drogie paliwo, za kościół. Ona wierzy, że gdy PiS się rozsypie, to przyjdzie ktoś lepszy i wszystko będzie lepsze. Rozumiem jej frustrację. Jednak nie ma co liczyć, że po Kaczyńskim przyjdzie ktoś lepszy i zrobi porządek. Moja współlokatorka nie widzi problemu z całym hierarchicznym systemem wyzysku, który będzie nam rujnował świat bez względu na to jak ładną nazwę będzie miała aktualna partia rządząca.