Nie trolluje, nie chcę wchodzić w detale obecnego konfliktu i głębszej dyskusji nad nim samym. Ciekaw jestem jak osoby tutaj widzą rozwiązywanie takich konfliktów w przyszłości, szczególnie w sposób wolnościowy. Ja po prostu tego nie widzę i jest to dla mnie kolejny argument za zupełnym rozdźwiękiem między anarchistyczną teorią a życiem.
Jedna ze stron była przemocowa od lat. Druga z tego co wiem też ale w innej skali i nie miała aż tak długiej historii. Z tego co mi wiadomo patologie na przychodni były od dawna tolerowane to nic dziwnego, że w końcu wybuchło. Po samym zaangażowaniu sił po obu stronach i kierunku szturmu można chyba stwierdzić że nie ma symetrii.
Ale że wybuch będzie tak wielki to się chyba nikt nie spodziewał i jak dla mnie to tylko podsumowuje proażkę środowiska, które mimo wielu szans się od Przychodni nie odcięło, nie wywarło odpowiedniej presji odmawiając współpracy.
Czyli wolnościowe społeczeństwo jako ogół, reprezentowane przez mniej lub bardziej losowy kolektyw, decyduje jakie postawy są “tolerowane” i kiedy postanawia ich “nie tolerować” może zrobić co tylko uzna za stosowne? Pytam o zasadę rozwiązywania tak zaognionych konfliktów.
Nie wiem jak doszedłeś do wniosku że “może zrobić co tylko uzna za stosowne” (co akurat zawsze jest prawdą, pozotaje jednak kwestia reakcji innych) i że jakiś “ogół” ma być reprezentowany przez kogokolwiek, a już szczególnie ten losowy kolektyw.
deleted by creator