Nie trolluje, nie chcę wchodzić w detale obecnego konfliktu i głębszej dyskusji nad nim samym. Ciekaw jestem jak osoby tutaj widzą rozwiązywanie takich konfliktów w przyszłości, szczególnie w sposób wolnościowy. Ja po prostu tego nie widzę i jest to dla mnie kolejny argument za zupełnym rozdźwiękiem między anarchistyczną teorią a życiem.

  • harcOP
    link
    12 years ago

    mieszkałeś na syrenie?

    Przez moment się zdarzyło, zresztą trochę pomagać w jej otwarciu też, ale pisałem o doświadczeniu mieszkania na przychodni lata temu. Zresztą w różnym stopniu się zgadzam lub nie zgadzam, parę informacji, które powielasz jest nieprawdziwe ale nie chcę tego tutaj dyskutować. Oczywiście absolutnie potępiam wszelką przemoc do której tam doszło, ale nie chcę tego tutaj teraz dyskutować, jest do tego masa innych wątków.

    Do tego dochodzi fakt że dwie osoby ( bartek i marta ) są członkami zarówno kolektywu rozbrat, jak i WSL, oraz przyjaźnią się z przychodnią, ze względu na swój personalny konflikr z syreną.

    Sugerujesz, że problemem jest, że osoby mieszkające i działające na syrenie wraz z osobami, które mieszkały i współtworzyły syrenę od początku wyrzucają z niej osoby mieszkające i działające na syrenie, po tym jak te próbowały wyrzucić osobę od lat mieszkającą i działającą na syrenie, ze względu na personalne konflikty?

    • @nostress
      link
      12 years ago

      chyba nie zrozumiałem…

      Chodziło mi tylko o to, że istnieją osoby bliskie przychodni, które od lat mają personalny konflikt z syreną.

      Moja interpretacja tego jest taka, że możliwe że podsycanie antagonizmu syrena/przychodnia było im na rękę, bo wpisywało się w ich niechęć do syreny. Brutalna eksimsja z niedzieli to niekoniecznie celowe działanie D. (używam inicjałów bo i tak są już wszędzie) - nie wiem na ile życzył sobie takiego obrotu sprawy. Natomiast wiem że są ludzie, którzy autentycznie mogą się cieszyć z tego co się wydarzyło, czyli pozbycia się syreny z wilczej 30.