Nowa Zelandia wprowadza pokoleniowy zakaz palenia. Osoby urodzone po 2008 nie będą mogły zakupić papierosów nawet po 18 roku życia. Działanie to ma na celu całkowite wyeliminowanie nałogu palenia ze społeczeństwa. Co sądzicie o takim pomyśle? Czy to w ogóle może mieć sens, czy najzwyczajniej w świecie rozwinie się czarny rynek?
Ja uważam, że to nic nie da, bo i tak ludzie będą nimi handlować pod ladą, a dodatkowo staną się symbolem buntu i zakazanym owocem, tak jak trawka.
(Niestety nie umiem obejść paywalla na wy***czej)
Uwaga techniczna: jak najbardziej istnieją. Własnej produkcji. Do czasu wprowadzenia państwowego monopolu tytoniowego każdy sobie mógł tytoń uprawiać i używać jak chciał.
I żadnego testowania na zwierzętach nie było. :-)