Ministra Semeniuk twierdzi, że nie ma nic do ukrycia - pewnie nie rozmawiała ostatnio z ministrem Dworczykiem, którego maile krążą w sieci. A Dworczyk, organizujący latem ewakuację współpracujących z Polską Afgańczyków, mógłby pewnie opowiedzieć, co z danymi tych ludzi robią teraz talibowie.
Po pierwsze, nie wiemy, jak i przez kogo raz udostępnione przez nas (lub nam wykradzione) dane zostaną wykorzystane.
Po drugie, nie możemy przewidzieć, jak zmieni się znaczenie raz udostępnionych informacji za lat kilka czy kilkanaście.
Nasze prywatne dane są naszą prywatną sprawą, i nic nikomu do tego.
Tom Scott też na temat: https://www.youtube.com/watch?v=CINVwWHlzTY
Mafijnej ministrze można by nawet zacytować wprost jedno zdanie z filmu, które do niej pasuje:
Dokładnie tak. I pod warunkiem, że to się nigdy nie zmieni.