Ministra Semeniuk twierdzi, że nie ma nic do ukrycia - pewnie nie rozmawiała ostatnio z ministrem Dworczykiem, którego maile krążą w sieci. A Dworczyk, organizujący latem ewakuację współpracujących z Polską Afgańczyków, mógłby pewnie opowiedzieć, co z danymi tych ludzi robią teraz talibowie.

Po pierwsze, nie wiemy, jak i przez kogo raz udostępnione przez nas (lub nam wykradzione) dane zostaną wykorzystane.

Po drugie, nie możemy przewidzieć, jak zmieni się znaczenie raz udostępnionych informacji za lat kilka czy kilkanaście.

Nasze prywatne dane są naszą prywatną sprawą, i nic nikomu do tego.

    • @rysiekOP
      link
      12 years ago

      Cały czas po cichu liczę, marzę, śnię, że całe to archiwum gdzieś trafi w komplecie, w jakimś mboksie czy innym sensownym formacie.

      Pomarzyć dobra rzecz…