Delta Chat to komunikator, który kolejne wiadomości przesyła jako dobre stare maile, tylko że ubrane trochę inaczej (i w miarę możliwości zaszyfrowane).

Ponieważ większość z nas ma jednak konta mailowe i można znaleźć serwery, które nie udostępniają na prawo i lewo danych użytkowników, jest to rozsądna alternatywa dla innych platform, gdzie niewiele trzeba żeby zacząć pisać.

DC wspiera czaty 1:1 i grupowe, przy czym nie wiem czy te grupowe są szyfrowane. Te, w których uczestniczyłem, raczej nie były, ale jest to coś do wyjaśnienia.

Ważne zalety DC:

  • z założenia jest zdecentralizowany (ale oczywiście kiepska to decentralizacja jeśli wszyscy uczestnicy piszą z kont na Gmailu);
  • można skonfigurować go tak, że kasuje wiadomości z serwera natychmiast po otrzymaniu (lub krótko po otrzymaniu).

Dzięki ograniczeniu czasu przechowywania wiadomości na serwerze oraz na urządzeniu mamy rozmowy dość ulotne, zatem względnie bezpieczne nawet w przypadku gdyby urządzenie dostało się w niepowołane ręce.

  • pfmOP
    link
    23 years ago

    Rzeczywiście niektóre serwery mają limit dzienny na liczbę wiadomości, ale byłem swego czasu w bardzo zróżnicowanej grupie (był ktoś z głównego Kubańskiego dostawcy usług, był ktoś z disroota, był ktoś z serwerem utrzymywanym samodzielnie) i dyskusja toczyła się swobodnie.

    Co do narzutu – jasne, coś w tym jest, zwł. że DC używa AutoCrypta, ale z drugiej strony krążąc po siedzi pobieramy tyle informacji (JS, CSS, obrazki) że 1kB nagłówków to niewiele w porównaniu do tej całej reszty, nawet jeśli sama treść jest o dwa rzędy wielkości krótsza.

    Uważam, że ten narzut to jest po prostu cena, skądinąd niewysoka, jaką płacimy za decentralizację dostępną dla każdego.

    • harcM
      link
      23 years ago

      W sumie racja. Czasami zapominam ile waży teraz dowolna strona. To jest absurdalne…

      • pfmOP
        link
        13 years ago

        Jedną z odpowiedzi na to jest Gemini. Oczywiście Gemini nie zastąpi WWW, ale jest dobrym miejscem dla osób, które chcą coś opublikować, nie zależy im na ogromnej publiczności a przeszkadzają im wady WWW. Przeglądarka Castor jest całkiem spoko, choć niezbyt piękna (są ładniejsze, np. Lagrange).

        Także z tym absurdem niektórzy walczą. Tylko że skuteczność tej walki będzie znikoma dopóki wypracowane rozwiązania będą miały tak wysoki próg wejścia jak obecnie.