• @zeshi
    link
    3
    edit-2
    1 year ago

    wcześniej kontrolę miały wielkie media i rządy, nie wiem czy to było aż tak dużo lepsze. Internet stwarza nowe wyzwania ale też nowe możliwości. Np dziś trudniej przedstawiać ludobójstwo w Palestynie jako samoobronę kiedy nagrania są 2 kliknięcia ode mnie.

    Dziady z akademii mogłyby ogarnąć kogoś od marketingu do robienia tiktoków jeśli im tak zależy, chociaż obstawiam że o ile dziś kapitał finansuje PragerU i inne gówno, to wcześniej ten kapitał leciał w bardziej tradycyjne media i demonstracje.

    Jako że z instytucji państwowych interesowały mnie raczej pandemiczne poczynania CDC i polityków mam wrażenie że po prostu nie mają motywacji do robienia dobrego PR / marketingu u osób poniżej 40-tki, a czasem nawet dbania o zaufanie do siebie.

    • @unsaid0415
      link
      11 year ago

      To dość ciężkie brzemię - realizować się naukowo i ponad to jeszcze musieć starać się przebić w morzu mniej wyniosłych przekazów na tiktoku czy innymi takimi.

      Można też czekać na swoją szansę tak jak Ośrodek Studiów Wschodnich, który zasłużenie przebił się do “mediumstreamu” na wojnie w Ukrainie.

      Nie wiem czy zwalić winę na społeczeństwo czy na lenistwo autorytetów. Z jednej strony w społeczeństwie niskie czytelnictwo a jakaś część z tego to harlekiny. Media też raczej dzisiaj są tworzone w laboratorium i są na tyle narkotyczne, że kogo obchodzą rządy Józefa II Habsurga.

      • @zeshi
        link
        11 year ago

        jasne że ciężkie, natomiast instytucje korzystające z wiedzy eksperckiej mogą zasięgnąć porady marketingowców. Skoro istnieją to nie ma powodu ich nie używać. Wiele organizacji zdaje sobie z tego sprawę

        Ludzie są znacznie mniej logiczni niż się to im przypisuje, a zasoby uwagi też są mocno ograniczone. Fakt że tak naprawdę nie uczy się nas poprawnego krytycznego myślenia (poza tymi kilkoma bezrobotnymi filozofami) raczej nie jest pomocny.

        Fajnie by było jakby było inaczej tylko myślę że “nieumienie w tiktoka” to słaba wymówka.

        • @unsaid0415
          link
          2
          edit-2
          1 year ago

          Dobra, właśnie próbowałem znaleźć jakąkolwiek prezencję w Internecie tytułowego Markowskiego. Nic - nie ma bloga, nie ma strony na portalu na litere f (a takie coś to łatwo się zakłada i prowadzi), nic. Fakt, że dużo wypowiada się w mediach, ale nie wyobrażam sobie kogoś w wieku 18-25 który w pełni trzeźwy wpisuje wyborcza.pl w pasek adresu przeglądarki. Tutaj nawet nie potrzeba marketingowca, tutaj trzeba by było po prostu zacząć.

          • @zeshi
            link
            21 year ago

            wydaje mi się że działałność prof Vetulaniego może być przykładem trochę bardziej poprawnej prezencji ale to jeden z bardzo niewielu naukowców, których kojarzę. Użyłem określenia “marketingowiec” ale czasem odnoszę wrażenie, że wystarczyłby jeden ogarnięty “zoomer” do zmontowania tiktoków z wykładów i byłoby lepiej. Niestety Jordany Petersony tego świata póki co robią to lepiej.