Lata temu w jakiejś gazecie przeczytałam list młodej kobiety do ojca alimenciarza. Autorka wyjaśniała mu, czym się kierowała, podejmując jedne z najważniejszych decyzji w swoim życiu, takie jak ślub, ścieżka edukacji, wybór zawodu czy miejsca zamieszkania. Kiwałam wtedy głową ze zrozumieniem – w jak
Trudno mi się w tej sytuacji utożsamiać z abstrakcyjnymi “alimenciarzami” których tak surowo opisuje autorka. Jeszcze trudniej z jej pryncypialną postawą. No a wspólnego gruntu, żeby porozmawiać, ani widu, ani słychu.
Ty naprawdę uważasz, że to, że jeden facet-anomalia napisze, że mu trudno jest się utożsamić z czyjąś podstawą i tezami, PODWAŻA te tezy? No to one muszą mieć bardzo kruchą podstawę, jak takie coś wystarcza do wywołania Twojej kontrakcji.
tak to brzmi
Ty naprawdę uważasz, że to, że jeden facet-anomalia napisze, że mu trudno jest się utożsamić z czyjąś podstawą i tezami, PODWAŻA te tezy? No to one muszą mieć bardzo kruchą podstawę, jak takie coś wystarcza do wywołania Twojej kontrakcji.