Określanie kobiety “szmatą” niezależnie od tego co robi, w kontekście feministycznym jest moim zdaniem mocno nie na miejscu. Epitetów w języku polskim nie brakuje, nie trzeba używać akurat standardowego seksistowskiego.
Prawie każde przekleństwo jest seksistowskie/homofobiczne, jak się dość długo przeanalizuje etymologię danego słowa.
To chyba oczywiste, że jak się stosuje w tym kontekście - odnosi się do “złej osoby” a nie pracownicy seksualnej czy “kobiety lekkich obyczajów” jak to definiuje lakonicznie SJP.
Nawet w mowie potocznej, stosowanie słowa “szmata” nie jest stosowane w większości przypadków z powiązaniem z płcią osoby, którą się tak określa.
Polecam poprzebywać trochę w mniej sterylnym i bardziej wulgarnym środowisku.
Określanie kobiety “szmatą” niezależnie od tego co robi, w kontekście feministycznym jest moim zdaniem mocno nie na miejscu. Epitetów w języku polskim nie brakuje, nie trzeba używać akurat standardowego seksistowskiego.
A tak btw jest społeczność poświęcona grafikom; !grafiki@szmer.info.
Prawie każde przekleństwo jest seksistowskie/homofobiczne, jak się dość długo przeanalizuje etymologię danego słowa.
To chyba oczywiste, że jak się stosuje w tym kontekście - odnosi się do “złej osoby” a nie pracownicy seksualnej czy “kobiety lekkich obyczajów” jak to definiuje lakonicznie SJP.
Nawet w mowie potocznej, stosowanie słowa “szmata” nie jest stosowane w większości przypadków z powiązaniem z płcią osoby, którą się tak określa.
Polecam poprzebywać trochę w mniej sterylnym i bardziej wulgarnym środowisku.
ja pierdolę [nie, nie odbywam teraz stosunku seksualnego]