zdaję sobie sprawę, że obecnie większa swoboda wypowiedzi, raczej pcha różne społeczności w prawo
Ujmując to inaczej; pozwalanie na obrażanie części użytkowników, powoduje że nie korzystają z danej platformy i pozostaje na niej głównie określona publika. Wszystkie przestrzenie “absolutnej wolności słowa” oznaczają faktycznie akceptowanie szykanowania grup mniejszościowych i nieodmiennie kończą jako siedliska skrajnej prawicy/naziolstwa czy innych nienawistnych frustratów angażujących się w ich dominowanie.
Kwestie łamania prawa lub nawet jakiejś podstawowej kultury pomijam, bo tu nie ma o czym dyskutować, tylko trzeba moderować.
To, że coś jest legalne, nie znaczy, że jest sprawiedliwe. W Rosji nielegalne jest “promowanie homoseksualizmu” u nas “urażanie uczuć religijnych” i używa się tego jako pałki na cokolwiek co nie podoba się katolikom, przy jednoczesnym deptaniu praw niewierzących czy wyznających inne kulty. Z naszej perspektywy jest więc co dyskutować ;)
Mam nadzieję, że Lemmy pozwala na blokowanie pojedynczych użytkowników danej instancji, zamiast całej, bo pewnie nie każdy na nadajniku, będzie się chciał angażować w takie dyskusje i wzbudzać kontrowersje w innych społecznościach.
Tak, lemmy ma dość rozwinięte narzędzia moderacji i polecam uwadze teksty na ten temat pisane przez osoby pracujące przy Lemmym i Mastodonie, bo powstają one nie bez przyczyny i mają istotny wpływ na to jak kształtują się takie społeczności.
Jeśli natomiast z biegiem czasu nadajnik wyrośnie na społeczność, która światopoglądowo nie będzie się ze szmerem trawić (jednostronnie lub dwustronnie), to pozostanie zablokować federowanie i nic złego w tym też nie widzę.
Mam nadzieję, że nie trzeba się będzie posuwać do takich kroków. Jak na razie blokujemy tylko jedną, bolszewicką, instancję i wolałbym, żeby tak zostało.
Ujmując to inaczej; pozwalanie na obrażanie części użytkowników, powoduje że nie korzystają z danej platformy (…)
Zasadniczo tak, aczkolwiek w mojej opinii ten kij ma dwa końce i przedstawiciele różnych mniejszości są słusznie lub niesłusznie przewrażliwieni i dostrzegają szykany nawet tam, gdzie ich nie ma. Mam na myśli sytuację ogólną, a nie dyskusję z kol. @Papinian
Uważam wolność słowa za bardzo cenne, ale jednak narzędzie, a nie cel sam w sobie. Pewne treści np. neonazistowskie na pewno zamierzam tępić, ale co do reszty, to wolałbym by społeczność użytkowników, wypracowała jakieś zasady, a później mogę je pomagać wdrażać. Przy 5 osobach nie ma sensu jednak rozpoczynać takiego procesu.
Jeśli takie zasady zostaną wypracowane, a będą odstraszać jakąś grupę potencjalnych użytkowników, to nie mam z tym problemu. Zawsze istnieją dla nich inne instancje lub mogą stworzyć własną. O ile taka grupa nie będzie mnie odrzucać (jak np. naziści), to mogę im nawet w tym pomóc.
To, że coś jest legalne, nie znaczy, że jest sprawiedliwe. (…)
O tym, co jest sprawiedliwe, to nie będę rozmawiał, bo trzeba by ustalić najpierw wspólną definicję sprawiedliwości. Na ogół nie używam tego słowa. Oczywiście sam kwestionuję zasadność wielu przepisów w Polsce lub na świecie. Dla własnej wygody zamierzam jednak usuwać treści nielegalne w Polsce, bo nie chce mi się później kopać z sądami.
Tak, lemmy ma dość rozwinięte narzędzia moderacji i polecam uwadze teksty na ten temat
Dzięki, będę się musiał zapoznać prędzej, czy później.
Mam nadzieję, że nie trzeba się będzie posuwać do takich kroków. Jak na razie blokujemy tylko jedną, bolszewicką, instancję i wolałbym, żeby tak zostało.
Prawdopodobnie nie będzie to konieczne, skoro można blokować pojedynczych userów. Pomagać obchodzić bany nie zamierzam.
Zasadniczo tak, aczkolwiek w mojej opinii ten kij ma dwa końce i przedstawiciele różnych mniejszości są słusznie lub niesłusznie przewrażliwieni i dostrzegają szykany nawet tam, gdzie ich nie ma.
Problem polega na tym, że nie będąc ofiarą przemocy łatwo jej nie dostrzegać. Niektóre jej formy są też tak głęboko zakorzenione w naszej kulturze, że łatwo je ignorować.
Uważam wolność słowa za bardzo cenne, ale jednak narzędzie, a nie cel sam w sobie. Pewne treści np. neonazistowskie na pewno zamierzam tępić, ale co do reszty, to wolałbym by społeczność użytkowników, wypracowała jakieś zasady, a później mogę je pomagać wdrażać. Przy 5 osobach nie ma sensu jednak rozpoczynać takiego procesu.
Jeśli takie zasady zostaną wypracowane, a będą odstraszać jakąś grupę potencjalnych użytkowników, to nie mam z tym problemu.
Jasne i ze szmerem wyszliśmy z podobnego założenia. Tyle, że de facto jakieś zasady i tak funkcjonują/wykształcają się, mimo, że są nie zadeklarowane. Według nich zaczyna kształtować się społeczność. Przykładowo nawet nie wyzywanie, ale używanie takich czy innych określeń na osoby LGBTQ+ zadecyduje o tym, czy będą się do społeczności dołączać czy nie, co z kolei dalej kształtuje dyskurs wokół tematu tworząc sprzężenie zwrotne.
Ujmując to inaczej; pozwalanie na obrażanie części użytkowników, powoduje że nie korzystają z danej platformy i pozostaje na niej głównie określona publika. Wszystkie przestrzenie “absolutnej wolności słowa” oznaczają faktycznie akceptowanie szykanowania grup mniejszościowych i nieodmiennie kończą jako siedliska skrajnej prawicy/naziolstwa czy innych nienawistnych frustratów angażujących się w ich dominowanie.
To, że coś jest legalne, nie znaczy, że jest sprawiedliwe. W Rosji nielegalne jest “promowanie homoseksualizmu” u nas “urażanie uczuć religijnych” i używa się tego jako pałki na cokolwiek co nie podoba się katolikom, przy jednoczesnym deptaniu praw niewierzących czy wyznających inne kulty. Z naszej perspektywy jest więc co dyskutować ;)
Tak, lemmy ma dość rozwinięte narzędzia moderacji i polecam uwadze teksty na ten temat pisane przez osoby pracujące przy Lemmym i Mastodonie, bo powstają one nie bez przyczyny i mają istotny wpływ na to jak kształtują się takie społeczności.
Mam nadzieję, że nie trzeba się będzie posuwać do takich kroków. Jak na razie blokujemy tylko jedną, bolszewicką, instancję i wolałbym, żeby tak zostało.
Zasadniczo tak, aczkolwiek w mojej opinii ten kij ma dwa końce i przedstawiciele różnych mniejszości są słusznie lub niesłusznie przewrażliwieni i dostrzegają szykany nawet tam, gdzie ich nie ma. Mam na myśli sytuację ogólną, a nie dyskusję z kol. @Papinian
Uważam wolność słowa za bardzo cenne, ale jednak narzędzie, a nie cel sam w sobie. Pewne treści np. neonazistowskie na pewno zamierzam tępić, ale co do reszty, to wolałbym by społeczność użytkowników, wypracowała jakieś zasady, a później mogę je pomagać wdrażać. Przy 5 osobach nie ma sensu jednak rozpoczynać takiego procesu.
Jeśli takie zasady zostaną wypracowane, a będą odstraszać jakąś grupę potencjalnych użytkowników, to nie mam z tym problemu. Zawsze istnieją dla nich inne instancje lub mogą stworzyć własną. O ile taka grupa nie będzie mnie odrzucać (jak np. naziści), to mogę im nawet w tym pomóc.
O tym, co jest sprawiedliwe, to nie będę rozmawiał, bo trzeba by ustalić najpierw wspólną definicję sprawiedliwości. Na ogół nie używam tego słowa. Oczywiście sam kwestionuję zasadność wielu przepisów w Polsce lub na świecie. Dla własnej wygody zamierzam jednak usuwać treści nielegalne w Polsce, bo nie chce mi się później kopać z sądami.
Dzięki, będę się musiał zapoznać prędzej, czy później.
Prawdopodobnie nie będzie to konieczne, skoro można blokować pojedynczych userów. Pomagać obchodzić bany nie zamierzam.
@Warszawska_FA @papinian @stella @harcesz
Problem polega na tym, że nie będąc ofiarą przemocy łatwo jej nie dostrzegać. Niektóre jej formy są też tak głęboko zakorzenione w naszej kulturze, że łatwo je ignorować.
Jasne i ze szmerem wyszliśmy z podobnego założenia. Tyle, że de facto jakieś zasady i tak funkcjonują/wykształcają się, mimo, że są nie zadeklarowane. Według nich zaczyna kształtować się społeczność. Przykładowo nawet nie wyzywanie, ale używanie takich czy innych określeń na osoby LGBTQ+ zadecyduje o tym, czy będą się do społeczności dołączać czy nie, co z kolei dalej kształtuje dyskurs wokół tematu tworząc sprzężenie zwrotne.
Co do reszty raczej się zgadzamy :)