• @lysyOP
    link
    11 year ago

    Konkrety poproszę.

    • @zeshi
      link
      21 year ago

      dosłownie cytat - OZE + atom zamiast OZE + kopalne. To dosyć oczywiste która kombinacja będzie czystsza, a wzrost % OZE nie koreluje szczególnie mocno z odejściem od atomu

      • @lysyOP
        link
        2
        edit-2
        1 year ago

        To nie są konkrety. Chodzi mi o liczby, procenty. Niemcy mają całkowicie odejść od węgla do 2035. Atom to było tylko 5% mocy. Po co mieliby teraz w niego inwestować? Bez źródła, ale ponoć te ostatki atomu to były jakieś mocno przestarzałe rzeczy których wskrzeszanie byłoby zbyt kosztowne.
        [edit]
        Polecam poczytać komentarze pod linkiem z feddit.de, pytałem o to, dlaczego nie zaczęli od węgla

        • @zeshi
          link
          1
          edit-2
          1 year ago

          tj ja osobiscie uwazam ze w atom warto inwestowac tak długo jak nie możemy założyć żę wystarczy nam OZE i wierzyć, że jakoś rozwiążemy problem magazynowania energii i zasobów do tego potrzebnych. Chociaż z tego co rozumiem Niemcy będą mieć i tak prąd z atomu tyle że francuskiego.

          • @lysyOP
            link
            1
            edit-2
            1 year ago

            Chociaż z tego co rozumiem Niemcy będą mieć i tak prąd z atomu tyle że francuskiego.

            No nie, to jest trochę bardziej skomplikowane. Przeczytaj jeszcze raz artykuł, państwa cały czas ze sobą handlują.

            Innymi słowy: jeśli taniej będzie kupować prąd za granicą niż odpalać krajowe elektrownie, to gracze na rynku niemieckim będą kupować prąd z importu. Na przykład latem francuska energia jądrowa jest tania, ponieważ elektrownie jądrowe są trudne do zdławienia, a zatem produkują „za dużo” energii elektrycznej, że tak powiem. Konsekwencją są ceny dumpingowe, za którymi niemiecka elektrownia węglowa nie może już nadążyć. Jest to tańsze dla konsumentów - i lepsze dla klimatu.

            Pomysł, że kraj nie może zaopatrywać się w energię elektryczną tylko dlatego, że importuje energię elektryczną z zagranicy, jest „błędny i całkowicie błędny”, mówi Burger. W rzeczywistości cechą europejskiego rynku energii elektrycznej jest to, że zawsze gdzieś odbywa się handel, w zależności od pory dnia, ceny i wymaganego obciążenia. W czerwcu 2023 r. Republika Federalna Niemiec dostarczyła łącznie 599 gigawatogodzin energii elektrycznej do Polski, która tradycyjnie jest ważnym odbiorcą niemieckiej energii elektrycznej – ale jednocześnie zaimportowała stamtąd 44 gigawatogodziny.

            Ta elastyczność obniża ceny i gwarantuje bezpieczeństwo dostaw. Zeszłej zimy na przykład Francja była dużym beneficjentem europejskiego rynku energii elektrycznej: ze względu na problemy techniczne i opóźnioną konserwację połowa z 58 reaktorów nie była czasowo podłączona do sieci. Ale przede wszystkim niemieckie elektrownie wskoczyły w wyrwę, na przykład w grudniu z dostawą netto na poziomie nieco ponad 1000 gigawatogodzin.