• harc
    cake
    link
    23 years ago

    Nie jesteśmy wspólnotą, lecz zbiorem jednostek, tak jak wymarzyła to sobie Margaret Thatcher. Pod względem aktywności obywatelskiej wypadamy fatalnie – i to nawet jeśli tę aktywność rozumieć bardzo szeroko, czyli nie tylko jako członkostwo w stowarzyszeniach lub partiach, ale także wzięcie udziału w jakimś wydarzeniu o charakterze politycznym lub społecznym, choćby tak niewiele obciążającym jak podpisanie petycji. Taką aktywnością obywatelską w 2015 roku mogło się pochwalić 7,3 proc. Polek i Polaków, czyli prawie dwa razy mniej niż średnio w UE (13 proc.). W Holandii, Finlandii oraz Francji aktywny obywatelsko był co czwarty mieszkaniec, a w Szwecji prawie co trzeci.

    Tę bierność potwierdzają zresztą dane CBOS. W badaniu Aktywności i doświadczenia Polaków w 2019 roku zaledwie 6 proc. respondentów wymieniło uczestnictwo w strajku lub demonstracji, przy czym połowa tylko raz. Dla porównania, w tym samym roku jedna trzecia z nas zagrała w totka, a co dziesiąty pożyczył pieniądze od znajomych.

    Mocne to jest.