• @didlethOP
    link
    12 years ago

    a nie chodzi o to, że w wielu lokalach (szkoły, urzędy itp.) już i tak jest monitoring? A odnośnie mężów zaufania czy obserwatorów - to ostatnio właśnie był problem, bo brakowało ludzi. Do tego trzeba mieć predyspozycje (siedzisz z obcymi ludźmi przez kilkanaście godzin, patrzysz im się na ręce i w razie czego musisz się im wszystkim postawić nawet, jeśli są dla ciebie mili i zdążyliście się “polubić” - no do tego trzeba mieć coś z kompetencji przywódczych i dużej asertywności)

    • @miklo
      link
      2
      edit-2
      2 years ago

      Predyspozycji żadnych nie trzeba mieć, raczej cierpliwość i kondycję, żeby wytrzymać nawet 20+ godzin. natomiast w kwestii “stawiania się” to maż zaufania jest w zdecydowanie lepszej sytuacji niż obserwator bo ten ostatni w zasadzie nie ma żadnego formalnego wpływu na pracę komisji. Natomiast mąż zaufania ma prawo wpisać do protokołu głosowania swoje uwagi, co potrafi czynić cuda (sama groźba takiego wpisu :-) ) kiedy np taka w całości pisowska komisja olewa jakieś ewidentne naruszenia typu że ktoś za kogoś głosuje albo próbuje w trakcie liczenia zaliczać wszystkie watpliwie oddane głosy na korzyść “swoich”.

      • @didlethOP
        link
        12 years ago

        cierpliwość i kondycję też, ale predyspozycje jak najbardziej. Zostaliśmy wychowani, by być grzeczni, mili, bezkonfliktowi itp., mainstreamowe media dodały swoje pierdoląc przez lata, że na demonstracje jeżdżą znudzeni agresywni pieniacze, a porządny obywatel siedzi na dupie z piwskiem i telenowelę w tvn czy tvp ogląda. Przeciwstawienie się grupie ludzi i to, jak sam zauważasz, po 20 godzinach na nogach, jest zwyczajnie trudne, jeśli nie masz do tego predyspozycji. Kurcze, dla mnie byłoby trudne, a ja mam opinię “złego człowieka” i ogólnie kogoś o czepialskiej i konfliktowej naturze. To co ma powiedzieć losowy/a Iksiński/a?