• @Pajooonk
    link
    21 day ago

    Część z tych robotników ma mentalność z Wykopu – uważają wprost, że “chwilowo nie są milionerami” – a inna część jest podatna na takie poglądy.

    Myślisz że czemu tak jest, czemu lgną do strony która chociaż im puszcza oczko, zamiast iść do tej “prorobotoczej” lewicy która wyzywa ich od przegrywów z wykopu?

    Pieniądze/zarobki to nie dla wszystkich wartość.

    Jak nie masz co do gara wsadzić, a w domu głodna rodzina, to nie masz wyjścia.

    Punk’s not dead! Też się taplałem w błocie na Woodzie i żyję. :-)

    Aha.

    Wcale nie jest tak, wg moich doświadczeń, że jak ktoś jest pomiatany w robocie, klasowo (socjoekonomicznie) poszkodowany, to od razu popiera walkę o prawa pracownicze czy sprawiedliwy podział, organizację pracy.

    Nie zastanawiałeś się dlaczego ktoś bez świadomości społecznej, bez rozumienia podstawowych mechanizmów i historii ruchów robotniczych woli lgnąć do kogoś kto puszcza mu oczko i obiecuje miliony, zamiast lgnąć do lewicy która patrzy z góry i mówi “werfikacja światopoglądu to ważny etap nawiązywania współpracy”?

    • Waćpan
      link
      Polski
      1
      edit-2
      12 hours ago

      Część z tych robotników ma mentalność z Wykopu – uważają wprost, że “chwilowo nie są milionerami” – a inna część jest podatna na takie poglądy.

      Myślisz że czemu tak jest, czemu lgną do strony która chociaż im puszcza oczko, zamiast iść do tej “prorobotoczej” lewicy która wyzywa ich od przegrywów z wykopu?

      Nie wyzywamy ich, a przynajmniej nie zauważyłem, od “przegrywów” (oni nas niejednokrotnie) – jak już, to od “interesownych materialistów”, “kandydatów na oportunistów, egoistów i cyników”.

      Pieniądze/zarobki to nie dla wszystkich wartość.

      Jak nie masz co do gara wsadzić, a w domu głodna rodzina, to nie masz wyjścia.

      Wielki dylemat – może po prostu nie zakładać rodziny, jak nie ma bezpieczeństwa socjalnego? Oczywiście, to buduje selekcję/presję ewolucyjną – w ten sposób wycinasz ogarniętych, a zostaną ci z mentalem “Bóg daje dzieci, to daje i na dzieci!”.
      [+edit]
      Z ubolewaniem – z normalsami Bezwarunkowego Dochodu Podstawowego/Socjalu Jako Default to my nie zbudujemy.

      Punk’s not dead! Też się taplałem w błocie na Woodzie i żyję. :-)

      Aha.

      Tu sarkazm akurat nie wiem, czy trafny, gdyż właśnie łagodzi ten zarzut o brak higieny w miejscu pracy. Górnik też wyjeżdża cały od pyłu na powierzchnię. Wszyscy byliśmy równo nieczyści.

      Wcale nie jest tak, wg moich doświadczeń, że jak ktoś jest pomiatany w robocie, klasowo (socjoekonomicznie) poszkodowany, to od razu popiera walkę o prawa pracownicze czy sprawiedliwy podział, organizację pracy.

      Nie zastanawiałeś się dlaczego ktoś bez świadomości społecznej, bez rozumienia podstawowych mechanizmów i historii ruchów robotniczych woli lgnąć do kogoś kto puszcza mu oczko i obiecuje miliony, zamiast lgnąć do lewicy która patrzy z góry i mówi “werfikacja światopoglądu to ważny etap nawiązywania współpracy”?

      Hej, może potrzebny disclaimer: w Aktywizmie Wolnościowym spędziłem dekady (najpierw w Wolnościowym-Apolitycznym [jakkolwiek to brzmi] – spotkałem tam ludzi przychodzących z literalnie całego spektrum politycznego, którzy następnie wyewoluowali w również literalnie całe spektrum polityczne [np. prawicowiec stający się z biegiem lat lewicowcem i vice-versa]), z czego sporą część w Aktywizmie Społecznym, z istotnym epizodem w Anarchizmie via skłoting – zawód jest kompletny, jakim językiem byś do ludzi spoza Bańki nie przemawiał, to przekonasz i tak tylko już przekonanych – tych, co mają “tę iskrę w sobie”. Sprawa jest znacznie głębsza, acz tak ekstremalnie upraszczając to osoby muszą mieć kompetencję [samo]krytycyzmu i nonkonformizmu. Ostatnie 2 lata u mnie to już w pełni świadoma Wolnościowa Ortodoksja i budowa kryteriów tejże weryfikacji, aby się mądrze odseparować i budować Wolne Światy dla Wolnych Ludzi w Wolnych Bańkach; “Auroville/Safer Space na kartę, z zakazem wstępu dla p*licji”.
      Nie chcę już rozwijać cywilizacji z normalsami i kropka.
      Oczywiście, że spotkałem się z zarzutami o elitaryzm i awangardyzm – dlatego próbuję to w miarę uczciwie nazwać: “alterelitaryzm”, na podobieństwo alterglobalizmu w opozycji do antyglobalizmu (por. Seattle, 1999 r., WTO).
      Ażeby była jasność – nie jest celem demotywowanie innych, sianie defetyzmu, mnożenie animozji – sygnalizuję, że niektórx już nie pomogą wszystkim we wszystkim, nie każdy platformizm, outreach czy inna dyplomacja znajdzie poparcie, gdyż doświadczenia zbyt głęboko nas zmieniły. Jeśli w to jednak zechcesz wejść, to pozwalam sobie doradzić zadbanie o higienę, profilaktykę przeciwwypaleniową.