Myślę, że zgodzilibyśmy się w dużo większej ilości opini niż tylko ta, że putin to zbrodniarz, gdybyś tylko od początku nie był nakierowany na ‘zaoranie’ mnie. Zdajesz się mieć jakieś quasi religijne podejście do politycznych tematów i stawiasz święte granicę czego ruszać i kwestionować nie wolno. Ja jestem zdanie, że słuszność się obroni więc nie widzę świętokradztwa w podważaniu nawet tej ‘naszej’ strony.
I myślę, że dobrze wiesz, że najlepszą propagandę buduje się z prawdy więc czasem ciężko nie poruszyć prawdziwego zarzutu na ‘naszą’ stronę i się nie nadziać, że rosyjski przekaz dnia już tego wcześniej użył.
Po pierwsze, daj sobie spokój z tymi “naszymi stronami”, generalnie nie interesuje mnie szufladkowanie. Interesuje mnie przekaz i jego możliwe skutki.
Z tym kwestionowaniem to też ostrożnie, pomysły typu “kwestionuj wszystko” i “rób własny risercz” dały nam ruch antyszczepionkowców i podobne szury intelektualne.
Rozmowa o wyborach w Ukrainie jest jak najbardziej potrzebna, ale ciśnięcie gównoburzy nie jest rozmową. Rozmowa o amerykańskim imperializmie – teraz wchodzącym na jeszcze wyższy, jeszcze bardziej obrzydliwy poziom – również w kontekście Ukrainy jest ważna, ale nie kosztem odmawiania Ukrainie podmiotowości i sprawczości. Słowa mają znaczenie, gdyby nie miały, nie produkowałbyś takiej ich ilości.
“Nadziewasz się” na ten rosyjski przekaz dnia raz po raz, więc winszuję farta, może w totka zagraj?
Nie kwestionowanie i czyjś riserczu dały nam rwandę i wyprawy krzyżowe. Co ty próbujesz udowodnić? Że wszystko jest bronią obosieczną i każdą idee można wykorzystać zarówno dla dobrych i złych celów? No można. Znowu się zgadzamy :)
Jak byś na temat zaproponowany przeze mnie w poście podyskutował to byś się dowiedział, że jeśli choćby na potrzeby dyskusji przychylam się do koncepcji wojny zastępczej to właśnie dlatego, żeby wykazać jak amerykanie od początku wojny odbierają podmiotowość ukrainie. No ale ty wiesz lepiej co uważam i co chce przekazać bo ci z analizy statystycznej wyszło zbyt duże odchylenie od wartości oczekiwanej w kremlowskim przekazie.
Jeśli Twój wysublimowany przekaz nie jest jasny dla całkiem sporej grupy odbiorców, to może warto zastanowić się, czy aby skutecznie dobierasz formę przekazu?..
Myślę, że zgodzilibyśmy się w dużo większej ilości opini niż tylko ta, że putin to zbrodniarz, gdybyś tylko od początku nie był nakierowany na ‘zaoranie’ mnie. Zdajesz się mieć jakieś quasi religijne podejście do politycznych tematów i stawiasz święte granicę czego ruszać i kwestionować nie wolno. Ja jestem zdanie, że słuszność się obroni więc nie widzę świętokradztwa w podważaniu nawet tej ‘naszej’ strony.
I myślę, że dobrze wiesz, że najlepszą propagandę buduje się z prawdy więc czasem ciężko nie poruszyć prawdziwego zarzutu na ‘naszą’ stronę i się nie nadziać, że rosyjski przekaz dnia już tego wcześniej użył.
Po pierwsze, daj sobie spokój z tymi “naszymi stronami”, generalnie nie interesuje mnie szufladkowanie. Interesuje mnie przekaz i jego możliwe skutki.
Z tym kwestionowaniem to też ostrożnie, pomysły typu “kwestionuj wszystko” i “rób własny risercz” dały nam ruch antyszczepionkowców i podobne szury intelektualne.
Problemy jak najbardziej trzeba poruszać. Ale jak pisałem, kontekst ma znaczenie. Dla przykładu: poruszanie problemu rasizmu w USA jest jak najbardziej ważne, ale zależnie od kontekstu może też być po prostu propagandą i celowym odwracaniem kota ogonem.
Rozmowa o wyborach w Ukrainie jest jak najbardziej potrzebna, ale ciśnięcie gównoburzy nie jest rozmową. Rozmowa o amerykańskim imperializmie – teraz wchodzącym na jeszcze wyższy, jeszcze bardziej obrzydliwy poziom – również w kontekście Ukrainy jest ważna, ale nie kosztem odmawiania Ukrainie podmiotowości i sprawczości. Słowa mają znaczenie, gdyby nie miały, nie produkowałbyś takiej ich ilości.
“Nadziewasz się” na ten rosyjski przekaz dnia raz po raz, więc winszuję farta, może w totka zagraj?
Nie kwestionowanie i czyjś riserczu dały nam rwandę i wyprawy krzyżowe. Co ty próbujesz udowodnić? Że wszystko jest bronią obosieczną i każdą idee można wykorzystać zarówno dla dobrych i złych celów? No można. Znowu się zgadzamy :)
Jak byś na temat zaproponowany przeze mnie w poście podyskutował to byś się dowiedział, że jeśli choćby na potrzeby dyskusji przychylam się do koncepcji wojny zastępczej to właśnie dlatego, żeby wykazać jak amerykanie od początku wojny odbierają podmiotowość ukrainie. No ale ty wiesz lepiej co uważam i co chce przekazać bo ci z analizy statystycznej wyszło zbyt duże odchylenie od wartości oczekiwanej w kremlowskim przekazie.
Jeśli Twój wysublimowany przekaz nie jest jasny dla całkiem sporej grupy odbiorców, to może warto zastanowić się, czy aby skutecznie dobierasz formę przekazu?..
Nie wiem, tak sobie głośno myślę.
Oj i znowu ‘my’. Ty demokrację rozumiesz jak Jarek? Gdy większość coś sądzi to mniejszość morda w kubeł ;)