Miesiąc temu “redaktor” lokalnego TVP z kamerą spytał mnie na ulicy co sądzę o obronie Polski na linii Wisły.
Stwierdziłem, a co mi tam, lokalne TVP jak je oglądałem nie było jakieś propagandowe, ot wiadomości z regionu, czasem minister przyjdzie. Odpowiedziałem tam jakoś.
Dzisiaj się dowiaduję, że wyszedł nowy spot Błaszczaka w którym motywem przewodnim jest “a za PO chcieli oddać połowę Polski najeźdźcom”.
Czyli TVP, telewizja publiczna, wiedziała z miesięcznym wyprzedzeniem jaka będzie treść spotu wyborczego członka rządu i wysłała dziennikarzy na ulicę, żeby zbierali materiał pod narrację.
NIGDY NIE UDZIELAJ WYWIADU JAKIEMUKOLWIEK TVP - LOKALNEMU, INFO, JAKIEMUKOLWIEK
Niby człowiek wie, ale jednak zawsze się łudzi. Ja się zawsze zastanawiałem między dwiema opcjami gdyby TVP mnie o coś zapytało:
Druga opcja kusi, ale nie wątpię, że “dziennikarze” są o wiele lepiej wyszkoleni ode mnie, i wszystko będą w stanie wykorzystać, więc pewnie skorzystałbym z opcji pierwszej.
Nie zakładałbym, że będą dużo lepsi od ciebie, ale zawsze można świrować coś co będzie dla nich prawie akceptowalne, ale w jakiejś niedorzecznej formie. Albo iść full Yes Men.
I tak obawiałbym się, że potem mogliby chociażby skrócić moją wypowiedź tak, żeby pasowała im do narracji. Nawet jeśli “dziennikarze” nie są wiele lepsi, to potem mają tyle czasu ile zechcą na odpowiednie zmontowanie tego.
Jak mnie pytali to kamerzysta podniósł kamerę po minucie jak zobaczył że zostaję. Miałbyś tą chwilę powiedzieć co o nich myślisz :P Często się ostatnio zastanawiam kiedy widzę powiedzmy młodego “redaktora”, który raczej pracuje krócej niż 8 lat - czy rynek medialny jest obecnie tak zmrożony, że ciężko zmienić pracę?