Kiedyś dzięki jednemu koledze z discorda dostałem się na kilka serwerów incelskich.
Oni działają jak sekta. Ludzie którzy sobie najgorzej radzą a są bystrzy, stworzyli dookoła incelstwa całą mitologię. Cel jest prosty, jak to każda sekta, wytworzyć w młodych chłopakach potrzebę i udowodnić im że sami tego nie będą w stanie spełnić. Potrzebą bycia atrakcyjnym, posiadania odpowiedniego wyglądu, linii włosów, nosa, wzrostu, wagi, czy nawet obwodu nadgarstka (wristcele). A skoro nie mogą tego osiągnąć, to znaczy że mityczna “tzipa” (pisownia incelska) nie będzie im dana, i ich życie skończy się na spierdoleniu.
To samo ci wszyscy guru internetowi, tejty petersany i inne męskie męskości, które wmawiają chłopcą że nie są zbyt dobrzy, że kobiety się puszczają, i tak dalej i tak dalej.
Tia. Bardzo dużym brakiem z naszej strony jest brak odpowiedzi na to. To da się zrobić, ale trzeba by zaczepiać o kwestie albo perspektywy, które mogłyby doprowadzić do dużych kontrowersji po naszej stronie, więc nikt rozsądny nie chce się tego ruszać i tak na polu pozostają narcyzi, idioci i cynicy albo wprost faszystowscy agitatorzy…
W sensie, są z lewej strony jakieś działania, ale zbyt odległe od tego, w czym młodzi mężczyźni się wychowują. Bardzo mało który chłopak z osiedla pójdzie na jakąś sesję męskiego przytulania, czy będzie chciał gadać o jakichś tam emocjach. Widzę, to tak, że oni już są w dołku, mają poczucie, że to jeszcze bardziej osłabi ich, czy ich “pozycję” i nie odpowiada (w prosty sposób) na pytanie co zrobić, żeby zaruchać, albo zbudować szczęśliwy związek.
Kiedyś dzięki jednemu koledze z discorda dostałem się na kilka serwerów incelskich.
Oni działają jak sekta. Ludzie którzy sobie najgorzej radzą a są bystrzy, stworzyli dookoła incelstwa całą mitologię. Cel jest prosty, jak to każda sekta, wytworzyć w młodych chłopakach potrzebę i udowodnić im że sami tego nie będą w stanie spełnić. Potrzebą bycia atrakcyjnym, posiadania odpowiedniego wyglądu, linii włosów, nosa, wzrostu, wagi, czy nawet obwodu nadgarstka (wristcele). A skoro nie mogą tego osiągnąć, to znaczy że mityczna “tzipa” (pisownia incelska) nie będzie im dana, i ich życie skończy się na spierdoleniu.
To samo ci wszyscy guru internetowi, tejty petersany i inne męskie męskości, które wmawiają chłopcą że nie są zbyt dobrzy, że kobiety się puszczają, i tak dalej i tak dalej.
Tia. Bardzo dużym brakiem z naszej strony jest brak odpowiedzi na to. To da się zrobić, ale trzeba by zaczepiać o kwestie albo perspektywy, które mogłyby doprowadzić do dużych kontrowersji po naszej stronie, więc nikt rozsądny nie chce się tego ruszać i tak na polu pozostają narcyzi, idioci i cynicy albo wprost faszystowscy agitatorzy…
W sensie, są z lewej strony jakieś działania, ale zbyt odległe od tego, w czym młodzi mężczyźni się wychowują. Bardzo mało który chłopak z osiedla pójdzie na jakąś sesję męskiego przytulania, czy będzie chciał gadać o jakichś tam emocjach. Widzę, to tak, że oni już są w dołku, mają poczucie, że to jeszcze bardziej osłabi ich, czy ich “pozycję” i nie odpowiada (w prosty sposób) na pytanie co zrobić, żeby zaruchać, albo zbudować szczęśliwy związek.