- cross-posted to:
- wypocinypolityczne
- cross-posted to:
- wypocinypolityczne
Jeśli dobrze pamiętam, ale Google to potwierdza, samo pojęcie terroryzmu ma korzenie lewicowe.
Oznaczało grupy które chciały przerwać monopol państwa na przemoc i tymi sposobami walczyć albo chronić swoją wolność do rewolucje.
Chyba dopiero w ostatnich dekadach doszło do rebrandingu tego pojęcia i połączenia go z religijnymi radykałami którzy byli bardziej zamachowcami niż terrorystami.
Dlatego wg mnie władze używają pojęcia zgodnie z jego historią. A tak przy okazji to w trakcie części tych manifestacji, nie było gdzieś obok skrajnie prawicowych które policja kompletnie i ignorowała?
Z tą lewicowością terroryzmu to też mit. Raz że terroryzm może być walką o własne państwo - przykładem jest terroryzm syjonistyczny, palestyński, irlandzki, baskijski itp. Duża część zamachów terrorystycznych w XX wieku była dziełem skrajnej prawicy. Utożsamienie terroryzmu z Islamem nastąpiło po 11 września 2001 i połączone było z narracjami o “zderzeniu cywilizacji”, które w bałamutny sposób pozwoliły zachodnim elitom ukryć prawdę o kolonializmie oraz o “nowym antysemityzmie”, czyli zrównaniu antysemityzmu z przeciwstawianiem się polityce Izraela. To z kolei pozwoliło Europie zmyć z siebie winę za pogromy i Zagładę i zwalić ją na Arabów i “skrajną lewicę”. Te narracje dominowały na Zachodzie przez pierwsze dwie dekady obecnego stulecia. Zaczęły kruszyć się po protestach BLM a obecnie upadają na naszych oczach.




