• @nostress
    link
    12 years ago
    • Po to myśmy się tu zeszli, żeby przypomnieć, że są Polacy aresztowani na zlecenie obcych służb. Tu jest Polska, a nie Polin! - wołał pod Pałacem Prezydenckim rzeźbiarz Bartłomiej Kurzeja. Na wieczorny wiec przyszło około setki sympatyków zatrzymanych w Kaliszu za antysemickie ekscesy Wojciecha Olszańskiego, Marcina Osadowskiego i Piotra Rybaka.

    We wtorek wieczorem (23 listopada) pod Pałacem Prezydenckim w Warszawie odbył się “wiec poparcia” dla aresztowanych za zorganizowanie antysemickiego spędu w Kaliszu patoyoutuberów Wojciecha Olszańskiego (dawniej aktor, na YouTubie występuje pod pseudonimem Aleksander Jabłonowski) i jego współpracownika Marcina Osadowskiego.

    W wydarzeniu zorganizowanym przez Bartłomieja Kurzeję, współtwórcę patoprawicowego kanału youtube’owego Niezależna Polska TV, na którym występowali aresztowani mężczyźni, wzięło udział około stu osób. Przynieśli ze sobą transparenty z hasłami m.in. “Uwolnić Kamratów! Tu jest Polska a nie Polin”, flagi Polski i Palestyny i pochodnie. Przywitali się, zgodnie ze zwyczajem Olszańskiego, wilczym wyciem. – Zawyjmy. Auuu! Niech wrogom ojczyzny ciarki idą po plecach! – zawołał organizator wydarzenia.

    Zaapelował też o wsparcie dla zatrzymanych: “finansowe i modlitewne”. I zapowiedział, że w ich intencji odbędzie się msza na Jasnej Górze, a swoje protesty będą kontynuować. – Musimy się przygotować na długi marsz, nawet dwa i pół miesiąca albo i dłużej – mówił Kurzeja, odnosząc się do terminu wyjścia z aresztu zatrzymanych i ich dalszego procesu. Protest pod Pałacem Prezydenckim: Olszański z nagrania

    Oficjalnie zgromadzenie zostało zgłoszone w ratuszu jako mające na celu upamiętnienie Romana Dmowskiego. Takich informacji udzielali też policjanci, którzy je zabezpieczali, przechodzącym obok osobom, zaciekawionym zagadkowym protestem.

    Postać Dmowskiego pojawiła się jednak w przemówieniach tylko pobocznie, w ramach udzielanej przez samego Olszańskiego, którego archiwalne i długie nagranie odtworzyli organizatorzy, “lekcji historii”. Zgodnie z zapowiedziami organizatorów wiec miał na celu przede wszystkim okazanie solidarności aresztowanym kolegom.

    – Uwolnić więźniów politycznych! Po to myśmy się tu zeszli, żeby przypomnieć, że są Polacy aresztowani na zlecenie obcych służb. Tak nie może być. Tu jest Polska, a nie Polin! – wołał Kurzeja. W wiecu brali też udział m.in. Eugeniusz Sendecki z Telewizji Narodowej i Roman Piasecki, przyjaciel Olszewskiego. Zebrani podchwytywali jego słowa, wołali też imiona trójki zatrzymanych. “Zapamiętaj to, rodaku, Polska tylko dla Polaków”. Na wiecu flagi Polski i Palestyny

    Wydarzenie od początku filmowali policjanci, filmowali je także i fotografowali sami narodowcy. Organizatorzy od samego początku apelowali też do zebranych, by robili zdjęcia osobom, które znajdują się koło nich, bo mogą być to osoby niepożądane.

    Zebrani skandowali hasła takie jak: “Zapamiętaj to, rodaku, Polska tylko dla Polaków” czy “Śmierć wrogom ojczyzny”, ale było też hasło znane z zupełnie innych protestów, czyli “Solidarność naszą bronią”.

    Pod Pałac Prezydencki przyszły osoby w różnym wieku. W tłumie, obok młodych mężczyzn, których głosy było słychać najdonośniej, widać było także starsze kobiety i dzieci. Jedna z kobiet, które podeszły do mikrofonu pod koniec wiecu, podkreślała różnicę między Olszańskim – aktorem a Jabłonowskim – postacią którą “odgrywa”, i sugerowała, że wydarzenia w Kaliszu były tylko “grą” i na tej samej zasadzie nie należałoby karać za kanibalizm aktora, który odgrywa kanibala. Ktoś inny cieszył się do mikrofonu, że zatrzymanym nie postawiono zarzutów “antysemityzmu”, a jedynie nawoływanie do nienawiści na tle różnic narodowościowych, tymczasem – jak przekonywał on i pozostali zgromadzeni – “Żydzi to nie naród”.

    Flagi palestyńskie miały stanowić dowód, że zebrani nie mają poglądów “antysemickich”, bo semici to np. Palestyńczycy i Syryjczycy. Głos na wiecu zabrał też jeden Palestyńczyk, który zgadzał się z tym poglądem. “Polski miało nie być”

    Oprócz wsparcia “kamratów” wiec miał też na celu szerzenie poglądów, zgodnie z którymi porządek w Europie organizuje żydowsko-masoński spisek. Jego objawem miałoby być m.in. wkroczenie na polsko-białoruską granicę wojsk brytyjskich ("To rozbiór Polski! A my mówimy temu rozbiorowi “nie”! – wołał Kurzeja).

    Na wiecu znalazło się też miejsce na pochwały pod adresem Eligiusza Niewiadomskiego, który zamordował prezydenta Narutowicza w Zachęcie. – Polski miało nie być, ale dzięki Bogu jeden z nas uzbroił się, zastrzelił i co było dalej, wiecie – wołał przez mikrofon Piasecki.