• @nostress
    link
    42 years ago

    btw, syrena odpowiedziała na to żenujące oświadczenia WSLu. Przeklejam:

    Z żalem czytamy oświadczenie wydane pod szyldem WSL, organizacji z którą od lat – jak sami piszecie – wzorowo współpracowaliśmy. W naszej ocenie wynika ono z prawicowego odchylenia, jakie rozgościło się ostatnimi laty w grupie, albo w najlepszym razie z wciskanej wam dezinformacji. Głosy waszych działaczy, protestujących przeciw poprzednim oświadczeniom, oraz nasze własne obserwacje wskazują też na niezły poziom konfliktu wewnątrz i odgórnego zarządzania przez Antoniego Wiesztorta, rozgrywającego waszymi rękoma osobiste vendetty.

    Jednak najlepsze co możemy zrobić, to sprostować podstawowe fakty:

    1️⃣„fundamentem konfliktu była nasilająca się od kilku lat tendencja do zamykania skłotu na środowiska lokatorskie i inne poza związanymi personalnie z queerowymi” – bzdura. Syrena do swoich ostatnich dni pozostawała miejscem otwartym na bardzo różne inicjatywy, związane z różnymi walkami społecznymi. WSL był jedną z nich, nigdy niczego wam nie odmawialiśmy, do końca odbywały się dyżury lokatorskie, a nawet rozpoczęliśmy wspólne prace nad zaaranżowaniem dla was dodatkowego biura (nikt z grupy obecnie zamieszkującej w budynku nie kiwnął przy nich palcem).

    2️⃣„Od 4 lat ANI JEDNA nowa osoba z kolektywu nie dołączyła do WSL im. Jolanty Brzeskiej, co było zaprzeczeniem dotychczasowej idei funkcjonowania tej kamienicy.” Dołączyły dwie, ale nie w tym rzecz – kolektyw Syrena zawsze był sojusznikiem WSL, nie jego rekruterem – najlepsze rzeczy wychodziły nam wspólnie.

    3️⃣„wbrew ich woli do ich kolektywu przyjmowane są kolejne konfliktowe osoby” – nikogo nie przyjęto wbrew woli kolektywu. A „konfliktowe” znaczy tu „takie, które zwróciły Dimie czy Bartkowi na coś uwagę”, tak?

    4️⃣„Zostali także wykluczeni z prób rozwiązania konfliktu w momencie gdy nie zgodzili się z jego interpretacją ze strony anarcho-queerowej części kolektywu.” […] „Równoprawny udział w kolektywie Syrena został im odebrany” – nieprawda. Podejmowaliśmy próby negocjacji i mediacji konfliktu z całą grupą, dopóki się dało. Gdy osoby zdecydowały się bojkotować spotkania grupy, same się wykluczyły (choć zawsze, co czwartek, do końca, mogły do tego procesu wrócić).

    5️⃣„Pomijano ich sprzeciw w ważnych dla WSL kwestiach, np. w decyzji o przyznaniu w budynku sali dla grupy Sex Work Polska na prowadzenie tam sex-biznesu.” – w tym zdaniu są trzy kłamstwa. Po pierwsze, nie jest to ważna sprawa WSL, ani w ogóle sprawa WSL – byłyście zawsze tylko jedną z grup działających na Syrenie, a ustawianie ich w hierarchie nie należy do naszego stylu.

    Po drugie, decyzję te podjęto konsensualnie, jeszcze przed początkiem konfliktu, bez głosu sprzeciwu czy wątpliwości.

    Po trzecie, jeśli komuś się miesza lokal organizacji pracowniczej z lokalem do prowadzenie biznesu, to równie dobrze może napisać o „lokalu, gdzie WSL miał agencję nieruchomości.” Nie wierzymy, że można tak głupio się pomylić, uważamy, że trzeba jednak być złośliwym chujkiem żeby siać dezinformację na takim poziomie.

    6️⃣„Rafał Trzaskowski nie musiał się już mierzyć z choćby jedną akcją Syreny.” – to też nieprawda. Braliśmy udział w wielu działaniach przeciw samorządowi w ostatnich latach, także wspólnie z WSL. Tam gdzie stosowaliście konkretne metody walki, byłyśmy w pierwszym szeregu, także na blokadach eksmisji, wielu z nich udanych (Modzelewskiego, Krajewskiego, Blatona, Dąbrowskiego…). Prawdą jest natomiast, że sam WSL, po urządzonej w nim przez Antoniego Wiesztorta antylewicowej czystce wewnętrznej, stracił sporo dynamiki i coraz częściej ograniczał swoje działania do błagania PiSu, by „coś z tym wszystkim zrobił”. Zawsze podziwiałyśmy was za radykalne formy walki i w tym wspierałyśmy, ale skoro wolicie wierzyć reformistom, że rząd w końcu pomoże, to miłego siedzenia na dupie. Przez lata nasz sojusz działał, bo wy także miałyście odwagę być sobą, a nie klakierkami samozwańczego „lidera”.

    7️⃣„środowisko queerowe na Wilczej skierowało ogromny wysiłek na tropienie wewnątrz skłotów przeróżnych TERFów, SWERFów, wszędzie widząc potencjalne zarzewie braku komfortu.” – Syrena, odkąd istniała, miała byc przestrzenią, inkluzywną i wolną od rasizmu, seksizmu, homofobii itd. Nie jest to nic nowego, ale nasz standard, z którego nie będziemy się tłumaczyć. Kto uważa, że jest miejsce na toksyczne prawicowe opinie na skłocie, ten nie rozumie takich przestrzeni. Mieszanie ze sobą wyprowadzenia z domu sprawcy przemocy domowej i eksmisji z przyczyn ekonomicznych jest poniżej wszelkiej krytyki. WSL nigdy nie bronił w takich sytuacjach sprawców przemocy i nie powinien tego robić.

    8️⃣TVKryzys administruje Piotr Stasiak i przekleja tam wasze bzdury. Co do broni – no cóż, owszem, broniłyśmy się w skali adekwatnej do tego, jak byłyśmy atakowane. Na pociski odpowiemy pociskami (a pierwsza strzelała Przychodnia), na butelki butelkami. Kto uważa, że z atakowanego skłotu powinien lecieć tylko brokat i słowa oburzenia, nie rozumie, jak działają takie miejsca. Jest to także spektakularna hipokryzja, jeśli brać pod uwagę arsenał wiatrówek, cegieł, butelek, siekier i pirotechniki, z jakim wjechała w nas Przychodnia.

    Podsumowując – nie jest i nie było waszą sprawą, w jaką stronę idzie politycznie kolektyw, który jest waszym sojusznikiem, ale jednak osobnym bytem. Z zaostrzeniem się licznych walk, które kiedyś miały mniejszą dynamikę (walka kobiet, osób LGBTQ czy ekologia), do tradycyjnych pól walki socjalnej doszło większe zaangażowanie wielu osób w nowe. Nigdy nie odbywało się to waszym kosztem, zawsze, aż do końca, było w naszym domu miejsce dla wszystkich tych tematów. Wynoszenie absurdalnych uprzedzeń wobec osób pracujących seksualnie albo homoseksualnych do rangi istotnego konfliktu to typowa prawicowa strategia rozbijania walk społecznych. Szkoda, że łapiecie się na te stare kłamstwa jak naiwniaczki. Tendencja do autorytaryzmu i centralizmu, w którą wpisuje się wasze oświadczenie, nie ma nic wspólnego z anarchizmem ani lewicą wolnościową. Jest to prosty sposób, żeby zorganizować bierność i z aktywnych, bojowych osób uczynić statystki i kukiełki robiące tło wielkiemu gwiazdorowi. Mówienie, że to my wycieramy sobie czymś gębę czy coś uzurpujemy, gdy od nastu lat widujemy się na blokadach eksmisji od Wawra po Włochy, na których większości z obecnych mieszkańców Wilczej nigdy nie było, uznajemy za żałosne. Mamy nadzieje, że nie powiedzielibyście nam tego w twarz i faktycznie, jak się słyszy, wasi „liderzy” nie pytają „dołów” o zdanie pisząc swoje paszkwile.

    Mamy nadzieję, że WSL jeszcze kiedyś obudzi się z narzucanego mu letargu i wróci do naszych wspólnych korzeni – radykalnej walki, przeciw elitom, mafii reprywatyzacyjnej i deweloperom, a nie queerowym dzieciakom, na które jakiś dziad się kiedyś obraził przed laty.