Mam dość podobne odczcia. Kilka trafnych spostrzeżeń, kilka kontrowersyjnych oksymoronów, ale te wnioski jakieś gówniane i liberalne jak na marksistę-heglistę.
Spójrzmy prawdzie w oczy – to zwykły akademicki filozof który kocha uwagę skupioną na sobie. Unika mówienia rzeczy które sprawiłyby, że nie zaproszą go na wykłady w USA, za to chętnie grzeje tematy które trafiają do szerokiej publiczności. Pomylił się z powołaniem już dawno temu. Powinien zostać telewizyjnym kaznodzieją.
Z perspektywy czasu nakręcenie tych dwóch filmów z nim było błędem. Sodowa uderzyła do głowy że jest kimś więcej niż piwnicznym specem od Hegla i Lacana.
Ośmieszył tylko dzięki temu, że Peterson myślał że idzie na wojnę, a przyszedł gadać z typem który ma z nim sporo wspólnego, tylko jest od niego o niebo mądrzejszy.
Nie oglądałe mcałej debaty bo to jednak peterosn ale miałęm wrażenie że tam gdzie była zgoda wynikałą głównie z tego że peterson walczył z posmodernistycznymi marksistwoskimi chochołami, z którymi zgodziłby się niejeden komunista.
Mam dość podobne odczcia. Kilka trafnych spostrzeżeń, kilka kontrowersyjnych oksymoronów, ale te wnioski jakieś gówniane i liberalne jak na marksistę-heglistę.
Spójrzmy prawdzie w oczy – to zwykły akademicki filozof który kocha uwagę skupioną na sobie. Unika mówienia rzeczy które sprawiłyby, że nie zaproszą go na wykłady w USA, za to chętnie grzeje tematy które trafiają do szerokiej publiczności. Pomylił się z powołaniem już dawno temu. Powinien zostać telewizyjnym kaznodzieją.
Z perspektywy czasu nakręcenie tych dwóch filmów z nim było błędem. Sodowa uderzyła do głowy że jest kimś więcej niż piwnicznym specem od Hegla i Lacana.
nie no, Petersona też całkiem fajnie ośmieszył. Czasem warto go z piwnicy wypuścić :)
Ośmieszył tylko dzięki temu, że Peterson myślał że idzie na wojnę, a przyszedł gadać z typem który ma z nim sporo wspólnego, tylko jest od niego o niebo mądrzejszy.
Nie oglądałe mcałej debaty bo to jednak peterosn ale miałęm wrażenie że tam gdzie była zgoda wynikałą głównie z tego że peterson walczył z posmodernistycznymi marksistwoskimi chochołami, z którymi zgodziłby się niejeden komunista.