Hej, macie jakieś patenty żeby ograniczyć fb, instagrama itd? Wiem, że tam są algorytmy których zadaniem jest łapanie uwagi i trudno to przezwyciężyć. Ale może macie jeszcze jakieś triki.

Co zrobiłam już:

  • mam ustawiony minutnik, wybrane apki wyłączają mi się jeśli przekroczę dany czas przeznaczony na dzienne użytkowanie i odpalają się dopiero od nowej doby. Dość to pomogło, nie siedze już po 6 h na fejsbuku, udało się ograniczyć do 2-3, instagrama do 1. Ale nie zawsze działa i czasem mnie skorci by wejsc w ustawienia i przedłużyć dzienny limit.
  • wyłączenie powiadomień.
  • ustawienie czasu snu na facebooku (czy tam czasu ciszy, jakkolwiek się to nazywa). Sprawia to że w nocy w określonych godzinach nawet jak wejde w apke fb to pokazuje że jest czas snu i nie moge przeglądać. BARDZO spoko opcja bo tego nigdy mi się nie chce przestawiać i nie korci. Problem z tym jest taki, że nie zawsze działa - jednego dnia tak, innego nie.

Oprócz telefonu właże jeszcze z kompa więc szukam jakiś wtyczek/aplikacji/sposobów by mniej włazic na fb z przeglądarki. Problem jest głownie z fb i insta, gdzie indziej mało siedze.

  • Ebenus
    link
    fedilink
    arrow-up
    2
    ·
    3 years ago

    Bardzo dobre tipy, jako dodatek do punktu 1. co jest przydatne także w przypadku innych drobnych przyzwyczajeń które chcemy ograniczyć, to wyuczenie się zaznaczania sobie w tym dzienniczku czy dedykowanej kartce czasu kiedy, jeżeli się nie powstrzymamy otworzyliśmy te social media - pomaga to wypracować bardziej świadomą kontrolę nad automatycznymi zachowaniami.

    • pfm
      link
      fedilink
      arrow-up
      3
      ·
      edit-2
      3 years ago

      To jest w ogóle dobra metoda do zmiany nawyków: zarówno żegnania niepożądanych, jak budowania pożądanych. Wystarczy sobie w notesie zrobić tabelkę dni × nawyki i po prostu zaznaczać sobie w niej te dni, w których udało się to, nad czym pracujemy. Sam tak robię z kilkoma rzeczami i daje mi to okazję do zobaczenia postępów (ciąg dni z odhaczonym celem) oraz materiał do wnioskowania nad tym, gdzie warto coś zmienić bo np. nie udaje się przez dłuższy czas.

      Tej metody używał już Franklin. ;)