Hej, macie jakieś patenty żeby ograniczyć fb, instagrama itd? Wiem, że tam są algorytmy których zadaniem jest łapanie uwagi i trudno to przezwyciężyć. Ale może macie jeszcze jakieś triki.
Co zrobiłam już:
- mam ustawiony minutnik, wybrane apki wyłączają mi się jeśli przekroczę dany czas przeznaczony na dzienne użytkowanie i odpalają się dopiero od nowej doby. Dość to pomogło, nie siedze już po 6 h na fejsbuku, udało się ograniczyć do 2-3, instagrama do 1. Ale nie zawsze działa i czasem mnie skorci by wejsc w ustawienia i przedłużyć dzienny limit.
- wyłączenie powiadomień.
- ustawienie czasu snu na facebooku (czy tam czasu ciszy, jakkolwiek się to nazywa). Sprawia to że w nocy w określonych godzinach nawet jak wejde w apke fb to pokazuje że jest czas snu i nie moge przeglądać. BARDZO spoko opcja bo tego nigdy mi się nie chce przestawiać i nie korci. Problem z tym jest taki, że nie zawsze działa - jednego dnia tak, innego nie.
Oprócz telefonu właże jeszcze z kompa więc szukam jakiś wtyczek/aplikacji/sposobów by mniej włazic na fb z przeglądarki. Problem jest głownie z fb i insta, gdzie indziej mało siedze.
Moje tipy:
- Przechwycić moment nieświadomego szukania dopaminy - w telefonie nie mam ikon social mediów na widoku, mam zamiast tego kilka forów (szmer ale także inne tematyczne ktore mnie interesują). To samo na desktopie, żadnych bookmarkow, musisz wpisać facebook.com ręcznie.
- Ograniczyć bycie ściąganym przez znajomych na te media - wiadomo - dostajesz wiadomość na Messenger, i potem wciąga cię jakaś inba na feedzie - trzeba ich przekonać żeby pisali na innych komunikatorach (signal, względnie WhatsApp lub Telegram), lub dzwonić! I to jest niełatwe, generalnie nie odpisuje na bieżąco na FB itd, wchodzę tam raz na tydzień, i pisze tym osobom że jak napiszą przez inny komunikator to dostaną odpowiedzi od razu. Gorzej jest z grupowymi chatami/grupami - z nich niestety się wykluczam przez co czasem coś mnie ominie.
Ja przestałam odpisywać na fb, też mnie niestety czasem coś ominie ale większość już wie gdzie mnie znaleźć. Mamy też bardzo dobrze funkcjonujące grupy na innych komunikatorach.
Racja, to co mnie szczególnie trzymało przy fb to czytanie dram i inb na grupkach i pejach. Ograniczenie do ich dostępu powinno odciążyć mi mózg. Kiedyś tak zrobiłam z samymi leftawkami i byłam bardzo zadowolna, że nie musze czytać tego gówna
Takie grupy też da się stopniowo powyciągać, jeśli nie przekroczyły pewnego poziomu popularności.
Mam grupę znajomych, z którymi umawiamy się na różne wypady. Od paru lat robimy to wyłącznie na mailach lub ostatnio przez Signala (żałuję że ich do niego namawiałem, ale mam w planach próbę głoszenia dobrej nowiny o Delta Chat ;)).
Jeszcze takie dwie rzeczy mi przyszły do głowy:
- Warto przed uruchomieniem / otwarciem social mediów zastanowić się, po co się tam wchodzi. Można spisać listę spraw na kartce. Rzecz w tym, żeby było to jasno określone i żebyśmy w razie “odpływania” mieli czego się złapać.
- Może wskazówki z data detox kit okażą się przydatne.
Bardzo dobre tipy, jako dodatek do punktu 1. co jest przydatne także w przypadku innych drobnych przyzwyczajeń które chcemy ograniczyć, to wyuczenie się zaznaczania sobie w tym dzienniczku czy dedykowanej kartce czasu kiedy, jeżeli się nie powstrzymamy otworzyliśmy te social media - pomaga to wypracować bardziej świadomą kontrolę nad automatycznymi zachowaniami.
To jest w ogóle dobra metoda do zmiany nawyków: zarówno żegnania niepożądanych, jak budowania pożądanych. Wystarczy sobie w notesie zrobić tabelkę dni × nawyki i po prostu zaznaczać sobie w niej te dni, w których udało się to, nad czym pracujemy. Sam tak robię z kilkoma rzeczami i daje mi to okazję do zobaczenia postępów (ciąg dni z odhaczonym celem) oraz materiał do wnioskowania nad tym, gdzie warto coś zmienić bo np. nie udaje się przez dłuższy czas.
Tej metody używał już Franklin. ;)
Aktualizacja: póki co BARDZO pomogło usunięcie apki fb - nie pojawia się na ekranie, nie kusi i nie właże tam.>
👏
W kwestii samego fejsa, polecam mbasic.facebook.com zamiast “normalnego”. Jest to bardzo okrojona wersja serwisu, kierowana głównie na stare telefony komórkowe i inne ograniczone urządzenia.
Działa szokująco szybko, wiatraki w kompie się nie włączają ze względu na kosmiczne wymagania normalnej, a jednocześnie jest na tyle siermiężna, że nie zachęca do dłuższych posiedzeń. Przynajmniej mnie ;)
O dzięki przyda sie ❤️
- Zero kopromediów na telefonie (zdeguglowany, BTW). U mnie tylko szmer i osada, plus komunikatory.
- Jak pisze Stella - czyszczenie feedu łatwe i przyjemne.
- MAGICZNY SKŁADNIK. Znaleźć sobie 2-3 najważniejsze na świecie tematy i się nimi zająć. Bardzo szybko media zjadą do roli narzędzia i miejsca, gdzie się publikuje i pisze, a nie czyta. Przyjemnością staje się wypchnięcie wreszcie tej najnowszej ankiety, ;) a nie jazda po feedzie.
EDIT. Mi początkowych okresach bardzo pomogła taka tapeta:
Ja na fejsie nie byłem od bardzo dawna, ponieważ jakoś w 2015 zastosowałem metodę “big bang” i po prostu dezaktywowałem konto. Potem wsiąkłem w Twittera, potem przeniosłem się z niego do Fediverse, ale w końcu i z Fediverse zacząłem odchodzić i teraz zaglądam tam sporadycznie, bardziej kiedy faktycznie chcę coś wrzucić albo znaleźć.
GUYS udało sie ograniczyć feeda na fejsbuku do ulubionej grupki, niszowego pisarza, mojego bazarku i widzialnej ręki. Były godziny walki XD Czasem jeszcze mi wypierdala na główną jakiś syf ale natychmiast zostaje znokautowany. Mam nadzieje że teraz odpoczne, poczuje sie lepiej i bede chodzić mniej przebodźcowana
Obawiam się, że fb będzie sabotować Twoje starania :/
Sabotuje ale ja sie nie daje XD natychmiast ukrywam posty i odfollowuje grupy których nie chce
stella nie dasz rady.
Chodzi głównie o ograniczenie bezsensownego siedzenia tam i czytania inb, najlepiej żebym spędzała maks godzine dziennie tam, nie wywalenie całkowite. Teraz spróbuję właśnie czyszczenia feeda, wywaliłam apke fejsa, jak będzie konieczne to będę wchodzić z przeglądarki z okrojonej wersji brzydszej. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Samo nałożenie limitu dziennego na fb i wyłączenie powiadomień pomogło ograniczyć siedzenie tam do 2, w wolne dni 3 godzin. Ale zobaczymy
Gratulacje, zdecydowanie krok w dobrym kierunku :D
Nie odpoczniesz. Make ma rację.
Zauważyłam że na fb szczególnie angażowało mnie czytanie inb i dram i czasem w nich uczestniczenie. Dlatego teraz powinno być już z górki mimo wszystko
usunąć konta całkowicie, polecam
No właśnie będzie ciężko ze wzgledu na to że fb jest mi potrzebny do rzeczy - takich jak choćby adminowanie bazarku charytatywnego czy odgracanie niepotrzebnych rzeczy, które potem wrzucam do oddania na grupki śmieciarkowe :/ No i mam tam jakąś swoją społeczność.
Może warto spróbować wyjąć bazarek z fejsa?
Są jeszcze jakieś miejsca gdzie można takie rzeczy przeprowadzać? Wiem o allegro charytatywni ale tam głównie wośp wszystko zbiera. I trzeba mieć organizacje zarejestrowana
A rzeczywiście tam coś sprzedajecie? Myślałem że fejs służy tu tylko do koordynacji.
Jeśli chodzi o sprzedaż, to może mniejsze serwisy, jakieś Olx czy wręcz lokalne ogłoszenia. Jakoś wyobraziłem sobie bazarek fizyczny, jako miejsce.
Tak, to dość popularne na fejsie, że robi się grupki z bazarkami na różne cele i fundacje, ludzie po taniości za pare groszy pozbywaja się gratów typu ubrania, przeczytane książki itp. Jest to dość wygodne bo ludzi zewsząd można zwołać, nie tylko lokalsów. Samej zdarzało mi się kupować na takich bazarkach zamiast w sklepach, bo już lepiej w koncu kupić używana książke na bazarku na chore dziecko albo bezdomne psy niż nowa w jakimś empiku. I ogolnie jest to dość skuteczne, wystartowalismy tydzień temu a już kilka stów uzbierane. Daje mi to poczucie sensu i satysfakcje dlatego cieżko mi zrezygnowac.
Też pistulowałbym pozbycie się kont w serwisach, ale rozumiem, ze nie możesz. No więc zostaw sobie na fb tylko to, czego faktycznie potrzebujesz. Może z czasem pojawi się alternatywa dla bazarka.
O, a mogę wiedzieć jaki to bazarek charytatywny?
To petros? ;)
Tak xD
Plotkarstwo, psiakość. Moi prawnicy napiszą do waszego prawnika.
cholera, @Petros@szmer.info to dobry czlowiek
No i moja sława mołojecka legła w gruzach…
ja teZ, najlepssza decyzja jaką można podjąc
Instagrama zaorałbym, a co do Facebooka to pozbyłbym się pompy dopaminowej poprzez wyłączenie śledzenia wszystkich stronek i znajomych, tak żeby mieć kompletnie pusty feed. W razie potrzeby nie pozbawia Cię to możliwości uczestnictwa w np. grupach zajęciowych czy czytania o wydarzeniach które są publikowane tylko na FB.
To jest plan, dzięki <3 Nie wiem czy wszystko uda mi się od razu ale pojde odfollować głupoty.
U mnie system 0/1, po ptostu pewnego dnia postanowiłam że nie korzystam z fb prywatnie, prowadzę tylko strony. No ale jak już przestałam to się okazało, że jest całkiem fajnie, może trochę jestem wyobcowana ale chyba tego potrzebowałam.
Edit: Jest mi pewnie łatwiej, bo mam sporo konf na signalu.
💪
Dla mnie bardzo dobrze zrobił (auto) ban na telefon zaraz przed snem i zaraz po obudzeniu. Przez jakiś czas używałem też “trybu szarego”(?), gdzie cały telefon jest przestawiony w tryb czarno-biały, żeby zdjąć atrakcyjność kolorowych obrazków. No i odkrycie, że interakcje na wolnościowych social mediach są dla mnie ciekawsze i znacznie bardziej wartościowe.
To prawda, tu na Szmerze czuję się dużo lepiej niż na fb
🖤
Hej @stella@szmer.info ! Minęło 2,5 miesiąca, podzielisz się informacjami czy udało Ci się coś poprawić?
Jest lepiej, szczególnie pomogło wyczyszenie feeda (nawet jak już pół świadomie wejdę w korpomedia to i tak wyświetla mi się bardzo mało postów albo te które już widziałam). Nie widzę i nie czytam dram na grupkach, nie jestem tak przebodźcowana. Na wyczyszczenie czeka jeszcze instagram, ale tam udalo mi się nałożyć licznik czasu, że po pół godziny się wyłącza i nie ma większego problemu. Fajna sprawa to jeszcze znalezienie sobie zajęcia. Teraz np. zamiast na korpomedia wchodzę na apke do nauki języków, też wciąga a pożytek jest i nie psuje mózgu :)
Ja od 300 dni walczę na Duolingo! Jak tam też jesteś to podaj nick :)
Nie lubię Duolingo :/ wolę Memrise i Quizlet
Dobra guys, czyszczę feeda na fb, czyszczę też maila ze śmieci i starych subskrybcji (choćby allegro wiecznie wołające o atencje w stylu OBSERWOWANY PRODKUT STANIAAAAAŁ CHOOOĆ KUP XD) Jest ciężko XD
Przyjełam taka strategie że jak na fb jest grupka/stronka z wartościowym kontentem to nie wychodzę z niej całkowicie, ale przestaje obserwować żeby nie pojawiała mi sie na feedzie. A kiedy po prostu bede potrzebowała konkretnej rzeczy/kontentu to sama sobie grupke wyszukam, nie potrzebuje spamienia mi feeda i mózgu.
RATUNKU to studia bez dna jest XDDDDDD
Mi pomogło spostrzeżenie, że media społecznościowe hamują mnie bardziej niż napędzają.
Wydaje się, że to społeczność, inspiracja i inne bajery, ale odkąd nie zaglądam na fediverse regularnie, nagle zacząłem osiągać rezultaty w różnych dziedzinach.
Ale pewnie mam trochę inną sytuację.
Próbowałbym wyciągać znajomości, ile się da. Na maila / delta.chat (wspiera grupy!), na matrix.org, na jakieś lokalne forum… cokolwiek.
Odkopuje wątek żeby dać znać jak idzie - idzie dobrze :D Wywalenie apki facebooka + wyczyszczenie feeda poprzez odfollowanie większości rzeczy daje rade. Nawet jeśli wchodzę na fb to na tablicy jest bardzo mało rzeczy. Daje to rezultat bardzo dobry - na fb siedze ok. 10 min dziennie, czasem nawet mniej. Nie scrolluje bezsensownie, nie czytam dram. Tu przykladowy licznik z dzisiaj - dość nabity ze względu na to, że mam wolne, załapałam hiperfiksacje na ewolucje człowieka i czytam i oglądam filmy na copernicus center (youtube). Jak widać fb jest znikomy tu :) Do ogarnięcia został jeszcze instagram, na szczęście nie przekraczam ustalonych dla siebie na liczniku 45 min. Ta liczba bedzie zmniejszana w przyszłości, planuje również tam porządki i wyczyszenie feeda tylko do rzeczy które są dla mnie dobre. Z yt będzie ciężko zrezygnować ze względu że tak słucham muzyki, oglądam popularnonaukowe kanały, słucham opowiadan Lovecrafta. Muzyka jest ważna bo pomaga w stimowaniu (zachowania regulujące układ nerwowy u osób ze spektrum)
Każdy jest inny i niektórzy sami nie podołają z ograniczeniem tak ciekawego, nieskończonego itd. medium jakim jest FB. Czas jednak gdzieś taka osoba i tak przeznaczy, więc jeśli sobie ograniczy FB, to zacznie częściej wchodzić na szmer itp., czytanie książek i artykułów, blogów, wychodzenie z domu i takie tam. Moim zdaniem to same plusy.
Polecam dość radykalne rozwiązanie:
- Wyrzucić z telefonu korporacyjne media społecznościowe i ich komunikatory, zostawić mastodona, signal itd.
- Dogadać się z osobą z mieszkania, żeby zmieniła hasło na FB. Robić listę rzeczy do zrobienia na FB i wchodzić raz na tydzień na max 1 godzinę.
Innych rozwiązań nie polecam, bo jeśli pytasz tutaj to zakładam, że próbowałaś wielu i nie dałaś rady.