Izba Reprezentantów umieściła, w liczącej 3000 stron ustawie o handlu, SHOP SAFE - fragment ustawodawstwa, który bardzo utrudniłby każdej osobie indywidualnej sprzedaż rzeczy w Internecie i równie utrudniłby każdej platformie internetowej konkurowanie z Amazonem.

SHOP SAFE zmusiłoby prawie każdy serwis internetowy, który pozwala ludziom kupować i sprzedawać przedmioty, do wprowadzenia drakońskiego systemu ochrony znaków towarowych. Jeśli tego nie zrobią, ryzykują miażdżącą odpowiedzialność za działania swoich użytkowników.

Załóżmy, że chcesz sprzedać coś online. Jakieś używane ubranka dla niemowląt. Albo powiedzmy, że masz mały biznes poboczny sprzedający ubranka dla dzieci, które sama szyjesz online. W obu przypadkach możesz wystawić swoje rzeczy na stronie internetowej, takiej jak Craigslist lub Etsy. Powiedzmy, że sprzedajesz “śpioszki”. Zgodnie z SHOP SAFE, będzie to o wiele trudniejsze do zrealizowania, niż możesz się spodziewać.

Prawdopodobnie, nie wiesz o tym ani ty, ani większości ludzi, że Gerber ma zarejestrowany znak towarowy na słowo “śpioszki”. Zgodnie z SHOP SAFE, prawie każda strona internetowa, której możesz użyć do sprzedaży używanego lub domowej roboty przedmiotu, będzie musiała użyć automatycznego filtra znaków towarowych, który uniemożliwi Ci sprzedaż czegokolwiek, co ma “śpioszki” jako część opisu.

Ponadto, zgodnie z SHOP SAFE, wszystkie te strony internetowe będą musiały posiadać system trzech ostrzeżeń. Jeśli więc użył(a)abyś słowa “śpioszki” trzy razy w ciągu roku, Twoje konto zostałoby zlikwidowane. I to by było na tyle, jeśli chodzi o Twoje próby sprzedaży rzeczy online.

Nawet jeśli “nie załapiesz się” na filtry znaków towarowych, SHOP SAFE doprowadzi do wielu innych pułapek, przez które musisz przeskoczyć, od dostarczenia platformie kopii dokumentu tożsamości wydanego przez rząd do włączenia informacji okraju produkcji w każdej aukcji. Mam nadzieję, że nie odciąłeś tych metek!

  • @stella
    link
    42 years ago

    O kurwa Poczułam się strasznie przez ten news, jak mogę to kupuję tylko używane i sama oddaje/sprzedaje niepotrzebne rzeczy. Daje mi to poczucie sprawczości że coś można bardziej eko zrobić i ograniczyć swój ślad węglowy. Plus kupowanie używanych rzeczy jest dużo tańsze. Z tego co widzę jest to news dla stanów, ale i tak poczułam się paskudnie. Budze sie w coraz bardziej dystopijnej rzeczywistości i tak niewiele mogę zrobić 😞