W skrócie metoda wygląda tak:

  • Złodziej drukuje kopię kodu QR z roweru A i nakleja taki kod na rower B,
  • Ofiara próbuje odblokować rower B, jednak rower wciąż jest przypięty do stacji. Odblokowuje się rower A, ale ofiara o tym nie wie,
  • Złodziej zabiera rower B i jedzie gdzie chce, ile chce, potencjalnie porzuca rower w krzakach, a wszystko jest liczone na rachunek ofiary.

Przynajmniej w rowerach miejskich, z którymi ja się spotkałem można uchronić się przed oszustwem dokładnie sprawdzając, czy numer roweru pokazywany przez apkę przed odblokowaniem zgadza się z numerem na faktycznym rowerze. Uważajcie 🚲