Szkoły publiczne w Seattle złożyły pozew przeciwko kilku największym firmom z branży mediów społecznościowych, oskarżając je o odpowiedzialność za "kryzys zdrowia psychicznego wśród amerykańskiej młodzieży". W piątek w Sądzie Okręgowym USA w stanie Waszyngton złożono niemal stustronicowy pozew. Według szkół z Seattle firmy stojące za takimi platformami, jak TikTok, Facebook, Instagram, YouTube i Snapchat, "kultywowały i wykorzystywały ich uzależniającą naturę, co doprowadziło do rosnącej liczby dzieci dotkniętych lękiem i depresją, a także rosnącej liczby tych, którzy rozważają lub dokonują samookaleczeń".
W sumie kto miałby nim być, jeśli nie szkoły? W Polsce mamy niby rzecznika praw dziecka, albo obecny zajmuje się obroną płodów bardziej niż czykolwiek innym…
@harcesz Jak już wspomniałeś, w przypadku organów władzy państwowy jak rzecznik praw dziecka reprezentowanie innych interesów może być nadrzędne wobec interesów dzieci. Dotyczy to również szkół. Na przykład nie musi to być zgodne z interesem dzieci, kiedy za szkół państwowych jest decydowane, które języki są warte nauki, a których nie.
Moim zdaniem to wszystko jest tylko symptomem braku środków rodzin do reprezentowania własnych interesów.