- cross-posted to:
- srodowisko
- cross-posted to:
- srodowisko
Miasta mogą być schronieniem dla wielu gatunków owadów. Owady jadalne wymagają mniej zasobów w hodowli, co czyni je potencjalnym zrównoważonym źródłem białka. Obraz morfologiczny ciała tłuszczowego młodych matek nieunasiennionych.
Czaskoski to ty? /s :) Ludzie doprowadzą do tego, że będą zmuszeni polubić jedzenie owadów, jeżeli wcześniej nie pozabijają się o pół szklanki wody. Szyjcie filtraki :)
Nie wiem kim jest Czaskoski.
To ten:
(edit: kliknij w logo fediwersum)
Zrównoważonym – być może; czy etycznym – obawiam się, że kwestia sporna. :->
Niewątpliwie. Z perspektywy emotywnej i relatywnej twierdzenie, że cos jest z założenia etyczne jest w ogóle logicznie pseudozdaniem. ;) Wydaje mi się, że nieodnosiliśmy się w ogóle do etyki. Ale głowy nie dam. Dodatkowo sam osobiście mam wątpliwości do terminu tłumaczonego jako zrownoważenie, ale naukowcy go używają chętnie wiec i ja niejako muszę.
To lekki kłopot z repostowaniem/federacją w Fediwersum – nie są moim celem animozje – przeglądam te skądinąd ciekawe wpisy (nauczono mnie zresztą, iż pszczelarze to po prostu dobrzy ludzie) via Szmer, który posiada pewien profil światopoglądowy; nie jest to forum apolityczne czy aetyczne (ze wszystkimi tego przeciekającymi konsekwencjami). Osoba żyjąca bezwzględnie etycznie (dieta edible insects, no cóż, wegetariańska nie jest) tradycyjnie zwykła miewać trudność w tym, aby nie zbliżać się do potocznego rozumienia ascezy.
Fizjologia nosi potencjał wpływać na mentalność, gdyż “soja i warzywa” to obniżone B12 (hipokamp) oraz “teściu” (fitoestrogeny).
Ależ komentuj. Wydaje mi się zresztą, że juz obgadaliśmy ten temat.
Naukowcy piszą o owadach jadalnych pozytywnie więc my o tym opowiadamy bez odniesień do etyki jedzenia.