Bardzo fajne podsumowanie dnia kobiet w Ameryce Płd. Zapewne niepełne.

  • kubistyczny kameleon
    link
    43 years ago

    Nowa świecka tradycja, czyli feministyczne ataki na kościoły podczas Międzynarodowego Dnia Kobiet

    W Ameryce Łacińskiej na naszych oczach rodzi się nowa świecka tradycja obchodzenia Międzynarodowego Dnia Kobiet. Oto krótki przegląd wydarzeń, do których doszło 8 marca.

    Meksyk

    W Mexico City podczas marszu feministek doszło do starć z policją, w wyniku których rannych zostało 62 policjantów i 19 cywilów, z czego do szpitala trafiło 8 policjantów i 1 cywil. Już samo porównanie dysproporcji ofiar wśród policjantów i cywilów pokazuje, która strona była naprawdę agresywna.

    Feministki chciały zaatakować katedrę w Mexico City, ale nie udało im się, ponieważ dzień wcześniej została ona ogrodzona metalową ścianą.

    Nie powiódł się też feministyczny atak na katedrę w Durango, która została otoczona kordonem modlących się osób, przede wszystkim kobiet.

    Podobnie było w Puebla, gdzie żywy łańcuch złożony z katolików obronił tamtejszą katedrę przed profanacją ze strony feministek.

    Katedra w Xalapa-Enríquez została z kolei uchroniona przed zniszczeniami przez ściągnięte z całego miasta oddziały policji.

    Inaczej potoczyła się sytuacja w mieście Tepic, gdzie feministkom udało się przebić przez szpaler wiernych i namalować na ścianach katedry wulgarne graffiti.

    Feministkom udało się też wtargnąć do kościoła świętych Kosmy i Damiana w Oaxaca. Zdemolowały tam wnętrze świątyni, wybijając okna oraz niszcząc ławki, konfesjonały i rzeźby. Poza tym, przechodząc przez miasto, uszkodziły wiele budynków, zarówno publicznych, jak i prywatnych.

    W Toluca z kolei feministki pokryły ściany tamtejszej katedry sprośnymi rysunkami i wulgarnymi napisami, mówiącymi np. o „zgwałceniu Maryi”. Kiedy na miejsce przybyli młodzi katolicy, by uformować żywy szpaler i zapobiec dalszej dewastacji, zostali przez aktywistki oblani farbą i obrzucani różnymi przedmiotami.

    Kolumbia

    W Bogocie pochód feministek najpierw zaatakował centrum handlowe na Placu Bolivara, demolując wystawy sklepowe, a następnie podpalił drzwi kościoła św. Franciszka. Interweniowała policja, która rozproszyła napastniczki i ugasiła pożar.

    Feministki zaatakowały też katedrę w mieście Ibagué, malując na świątyni aborcyjne graffiti. Pobiły także fotoreportera lokalnej gazety, twierdząc, że tego dnia tylko kobiety mają prawo do robienia zdjęć.

    Argentyna

    W mieście Salta na placu przed tamtejszą katedrą feministki spaliły kukłę księdza, a następnie obrzuciły świątynię flarami i jajkami. Potem rozpoczęły szturm kościoła, forsując ogrodzenie, które postawiono dzień wcześniej, by chronić budynek przed zniszczeniami. Do akcji wkroczyła jednak policja, która zapobiegła aktom wandalizmu.

    Agresywny charakter miała też feministyczna demonstracja w San Luis, podczas której zaatakowano nie tylko kilka świątyń, lecz także miejscowy ośrodek zdrowia. Ucierpiał m.in. kościół św. Dominika, obrzucony przez aktywistki butelkami z farbą.

    Chile

    W Antofagasta grupa chilijskich feministek pokryła ściany katedry wulgarnymi napisami. Później podpalono drzwi świątyni, które doszczętnie spłonęły.

    Urugwaj

    W Montevideo tłum feministek zrezygnował ze szturmowania kościoła Matki Bożej Karmelitańskiej, ponieważ świątynia otoczona została przez oddział policjantek uzbrojonych w sprzęt do rozpraszania demonstracji ulicznych. Na ten widok aktywistki odstąpiły od świątyni.

    Kościół na celowniku

    To tylko pobieżny przegląd informacji dostępnych w hiszpańskojęzycznych mediach, a podobnych wydarzeń na kontynencie południowoamerykańskim było 8 marca znacznie więcej. W licznych miejscach zarówno policja, jak i wierni byli już przygotowani na ataki feministek, ponieważ powtarzają się one co roku przy okazji Międzynarodowego Dnia Kobiet – tyle, że ich coraz więcej.

    Na przykładzie latynoskim widać, na kim wzoruje się część aktywistek ze Strajku Kobiet w Polsce. Dla feministek w Ameryce Łacińskiej największym wrogiem, którego trzeba wyeliminować, jest Kościół katolicki. Mogą być różne preteksty, by wyciągnąć ludzi na ulice (ustawy parlamentów, wyroki trybunałów, coroczne święta etc.), ale cel do zniszczenia pozostaje jeden i niezmienny.

    nie ma co im ruchu nabijać, jeszcze na reklamach zarobią chujki