W części niesławnego warszawskiego Hongkongu nie ma prądu od tygodnia.

Dzieci po powrocie ze szkoły mają godzinę na odrobienie pracy domowej, bo potem robi się ciemno. Na kawę chodzimy do Żabki, posiłki zamawiamy z dowozem. Zawartość lodówki już dawno wylądowała w koszu.