Choć w powszechnym przekonaniu pieniądze drukuje rząd za pośrednictwem Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych, tak naprawdę znaczna większość – mniej więcej 85 proc. – banknotów, które są dziś w obiegu, nie ma formy materialnej, a cyfrową. Cyfrowe złotówki tworzą banki komercyjne, a robią to poprzez udzielanie kredytów. Gdy bank udziela pożyczek, nie robi tego przy pomocy środków złożonych przez kogoś innego na lokacie, a wytwarza zupełnie nowy pieniądz i najzwyczajniej dopisuje go na koncie kredytobiorcy.
W ten właśnie sposób znaczna część nowo powstającego w gospodarce pieniądza (prawie 70 proc. łącznego zadłużenia Polek i Polaków stanowią hipoteki) trafia do jednego wąskiego sektora – na rynek mieszkaniowy, wywołując w ten sposób inflację. Mieszkania drożeją od kilku do kilkunastu procent w skali roku, a fundamentalną przyczyną tego wzrostu jest nieustanny strumień nowo powstających pieniędzy, który winduje ceny.