Zdefiniuj “nielegalne i niebezpieczne treści”. Definicja dla każdego kraju jest zupełnie inna.
Kto? Ja?
Nie, kierowałem swoje pytanie do autora oryginalnego tekstu. (To było pytanie retoryczne, swoją drogą.)
Znacznie trudniej jest na codzień żyć z dysonansami typu: cenzura jest zła, ale czasem niezbędna, a czasem po prostu nie ma nic innego pod ręką. Dlatego tak często widzimy ten zabieg: cenzura w dobrej sprawie nie jest przemocą; manipulacja w dobrej sprawie nie jest manipulacją, itd.
Edit: służy to także podtrzymaniu mitu, że dobrzy ludzie nie robią złych rzeczy.
To zdanie z tytułu nie znaczy absolutnie nic. W rosji i chinach też tylko blokują nielegalne i niebezpieczne treści. Te przymiotniki nie mają boskiego znaczenia, znaczą to jak ktoś u władzy je zdefiniuje.
Wsadzanie obrońców praw człowieka do więzienia w ramach zastraszenia? Nie, gdy mamy do czynienia z zamykaniem osób, które złamały prawo.
Unia Europejska chce uczynić internet bardziej przyjaznym miejscem dla ludzi i mniejszego biznesu, czyli podmiotów, które dziś są na różne sposoby eksploatowane przez największych graczy dla ich zysku – mówi dr Dorota Głowacka z Fundacji Panoptykon.