Nie, po prostu to starsze osoby i nie chcą się przemieszczać (Zresztą, skoro mam tyle platform, czy według twojej logiki, oni też nie powinni być? No właśnie, tu się ten tok myślenia wali, bo skoro mam wiele platform to oni też nie mieliby problemu z komunikacją, ale mają tylko FB, bo tylko to znają)
Moja rodzina jest cała na Signalu. Pewnie by nie była, gdybym był na fejsie. I tak, mowa również o osobach 60+. Jak ktoś jest w stanie ogarnąć apkę fejsa, jest w stanie ogarnąć apkę Signala.
Mało tego, ogarnięcie apki Signala jest dużo łatwiejsze, bo dużo mniej się zmienia interfejs przez lata. Kiedyś śledziłem zmiany interfejsu i ustawień fejsa, ale w pewnym momencie odpadłem. Za dużo, za często, za bardzo. Więc nie ma nawet argumentu o “przyzwyczajeniu” za bardzo.
Ale świat się nie kończy tylko na starszych osobach. Nawet jeżeli w Twoich kręgach takie osoby dominują, to wciąż nie widzę żadnej większej przeszkody, żeby ich nauczyć czegoś nowego. Podobno człowiek się przez całe życie uczy, nie?
To nie jest kaprys. By być na Fejsbuku musiałbym zgodzić się na regulamin Fejsbuka. Mam prawo nie mieć na to ochoty, zwłaszcza w kontekście tego, jak wykorzystują nasze dane, jak trenują gównoczatboty naszymi wpisami, i jak nas sprzedają “reklamodawcom”.
Jeśli ktoś mi mówi, że to “kaprys”, to de facto mówi: “nie będę się z Tobą komunikował, chyba, że zgodzisz się na regulamin Fejsbuka”.
I tak, można to obrócić i powiedzieć to samo o Signalu, tyle że regulamin Signala jest nieporównywalnie mniej problematyczny, niż regulamin Fejsbuka.
Jakoś u mnie rodzina, czy to dalsza czy bliższa, już zdążyła się oswoić z tym i nawet do mnie normalnie dzwoni na numer telefonu. Owszem, są pewne rzeczy, bez których nie da się przeżyć, ale Facebook nie jest jedną z nich.
Nie, po prostu to starsze osoby i nie chcą się przemieszczać (Zresztą, skoro mam tyle platform, czy według twojej logiki, oni też nie powinni być? No właśnie, tu się ten tok myślenia wali, bo skoro mam wiele platform to oni też nie mieliby problemu z komunikacją, ale mają tylko FB, bo tylko to znają)
Moja rodzina jest cała na Signalu. Pewnie by nie była, gdybym był na fejsie. I tak, mowa również o osobach 60+. Jak ktoś jest w stanie ogarnąć apkę fejsa, jest w stanie ogarnąć apkę Signala.
Mało tego, ogarnięcie apki Signala jest dużo łatwiejsze, bo dużo mniej się zmienia interfejs przez lata. Kiedyś śledziłem zmiany interfejsu i ustawień fejsa, ale w pewnym momencie odpadłem. Za dużo, za często, za bardzo. Więc nie ma nawet argumentu o “przyzwyczajeniu” za bardzo.
Dokładnie to albo też jest w stanie dostać pomoc od osoby, która wie o co chodzi i może pokazać, bo chce zerwać z cyberdyktaturą.
Ale świat się nie kończy tylko na starszych osobach. Nawet jeżeli w Twoich kręgach takie osoby dominują, to wciąż nie widzę żadnej większej przeszkody, żeby ich nauczyć czegoś nowego. Podobno człowiek się przez całe życie uczy, nie?
Bo ludzie nie mają co robić tylko poświęcać czas dla czyjegoś kaprysu.
To nie jest kaprys. By być na Fejsbuku musiałbym zgodzić się na regulamin Fejsbuka. Mam prawo nie mieć na to ochoty, zwłaszcza w kontekście tego, jak wykorzystują nasze dane, jak trenują gównoczatboty naszymi wpisami, i jak nas sprzedają “reklamodawcom”.
Jeśli ktoś mi mówi, że to “kaprys”, to de facto mówi: “nie będę się z Tobą komunikował, chyba, że zgodzisz się na regulamin Fejsbuka”.
I tak, można to obrócić i powiedzieć to samo o Signalu, tyle że regulamin Signala jest nieporównywalnie mniej problematyczny, niż regulamin Fejsbuka.
Jakoś u mnie rodzina, czy to dalsza czy bliższa, już zdążyła się oswoić z tym i nawet do mnie normalnie dzwoni na numer telefonu. Owszem, są pewne rzeczy, bez których nie da się przeżyć, ale Facebook nie jest jedną z nich.