• 7 Posts
  • 90 Comments
Joined 2 年前
cake
Cake day: 2024年2月10日

help-circle


  • czy to brak pieniędzy, czy brak woli, czy brak ‘popytu’ na to wśród lewicowców

    Z mojej perspektywy to wszystko po trochu. Jak chcesz pogadać z kolegą przy piwie to nie potrzebujesz do tego dużych nakładów. Jednak by mieć jakiś wpływ na debatę publiczną, być opiniotwórczym etc. musisz mieć zasoby - networking, pieniądze, środki przekazu etc. Jak nie masz pieniędzy (czy też pozycji, swobody dysponowania czasem czy bycia ustawionym na uczelni) to nie masz czasu na swobodne zajmowanie się promocją idei. Nie masz czasu i zasobów to nie masz woli bo nie chce Ci się robić czegoś co się nie przebije i umrze z braku zainteresowania.

    A jeżeli coś jest marne i każdy wie, że umrze zaraz to też mniej osób się tym interesuje. Zwłaszcza, że lewicowcy w Polsce to najczęściej ludzie z dużych lub w dużych miastach a więc dobrowolni albo przymuszeni indywidualiści, których niespecjalnie ciągnie do wspólnoty opartej o jakieś abstrakcyjne rzeczy (która to wspólnota mogła by stworzyć zapotrzebowanie na jakiś zalążek ośrodka wypluwającego z siebie rzeczy ciekawe i mądre).

    Dodatkowo niestety od lat 90 granica 30-35 lat to w życiu większości lewicowców granica końca zaangażowania - bo wspomniany brak kasy, instytucji etc. nie pozwala na utrzymywanie faktycznie lewicowych osób jako zawodowych aktywistów (wbrew fantazjom kuców) i wsiąkają w prawdziwe życie, przez co każde pokolenie angażujące się w lewicową politykę czy aktywizm napotyka na wyrwę i lukę pokoleniową (inna kwestia, że w Polsce lewica ma pod górkę i gdyby partia Razem obsiadła jakiś samorząd to by dostali dziesięciokrotnie większy wpierdol medialny niż robiąca to od lat SLD, prawica i centro-prawica). A z całą sympatią dla młodszych kolegów i koleżanek to mało kto chce słuchać 20-latka na Tematy Ważkie, zresztą niestety w wielu przypadkach mimo dobrych chęci i jakiejś inteligencji i wrażliwości to jednak brakuje im wyrobienia, doświadczenia, wiedzy etc. które jednak byłyby potrzebne by być opiniotwórczym.

    Żeby na lewicy pojawiły się jakieś ośrodki opiniotwórcze, tworzące przestrzeń na dyskusję nad rzeczami wykraczającymi ponad bieżączkę wymagałoby to ogromnej ilości samozaparcia i determinacji, no i niestety odpowiednio inteligentnych osób, które są w stanie przedstawić coś ciekawego, nie wtórnego i będącego faktycznie w jakiś sposób angażujące ludzi czego już niestety zaplanować się nie da. No i niestety pieniądze. Ale te też nie są w stanie same nic zrobić.

    Oczywiście inna kwestia, że zmienił się zupełnie model konsumowania mediów i zdobywania informacji. Tiktok, media społecznościowe etc. oraz to jak obieg informacji teraz zapierdala nie sprzyjają mimo wszystko jakiejś poważniejszej debacie.

    A poza tym jest za mało ludzi do roboty na ulicach :(



  • Wiadomo, że fajnie, że coś robią i działają na rzecz podtrzymania przy życiu efektu ubocznego subkultury punk z lat 80 jakim jest anarchizm w Polsce. Ale z drugiej strony ciężko być bezkrytycznym i w przypadku zdecydowanie młodych osób (a widać, że robią to młode osoby) mogą zwyczajnie nie wiedzieć, że są jakieś inne opcje czy rozwiązania i krytyka może je nakierować na nie. Dopóki nikt nikogo nie obraża i krytykuje w wyniku dobrych intencji to chyba można uznać, że to raczej jest “niska szkodliwość czynu”.






  • Młodzi może nie łykają libkowego pierdolenia i czasem lubią pośmiać się z Tomasza Lisa, ale niestety są w dużo większym stopniu indywidualistami i swoje pragnienia oraz aspiracje uważają, że mogą tylko zrealizować POZA jakimiś ramami społecznymi, wspólnotowymi. Czy też nawet stricte wbrew im. Długofalowo to będzie dużo większy problem.

    A co do tego co mówisz o wzorcach w pracy to ja interpretowałbym twoje obserwacje inaczej - starzy chcą tracić mniej czasu na poznawanie nowych rzeczy, naukę, wolą klepać to co umieją i sobie tak spokojnie szusować by mieć spokojną głowę po pracy, nawet w mocno hierarchicznym środowisku pracy. Sam tak mam, a nie mam 60 lat. Im więcej spokoju w robocie, tym mniej stresu poza nią.




  • AKTUALIZACJA: co prawda odpowiedź była dawno, ale jest zielone światło od UMŁ na powiększenie parku o wskazane działki. Jest więc szansa, że park się powiększy.

    Odnośnie do działek wzdłuż rzeki Jasień niestety przez użytkowania wieczyste wiele nie zrobią, ale padły tokenowe deklaracje. Do tematu na pewno będę wracał, ale już bez petycji.



  • Bardzo dobrze, niech bogaci niszczą sobie wątroby do woli.

    A tak serio nie powiedziałbym, by to klasa niższa była jakoś mocno nadreprezentowana wśród osób kupujących alkohol w monopolowych nocnych czy stacjach benzynowych. To głównie młodzież, kibice wracający z meczów etc. W ostatnich latach regularnie mijałem kilka takich punktów ze względu na sprawy prywatne więc mam mniej więcej ogląd tego kto się zwykle w nocy kręci dookoła takich punktów. I w drugą stronę - może Cię być stać tylko na Rompera, a i tak będziesz pić w domu i nie będziesz hałasować po nocy w okolicy sklepu sprzedającego alko 24h/24h. I możesz zarabiać minimalną, pracując jako salowa albo w Amazonie a mogą ci przeszkadzać drące mordę ćwoki zbierające się na ławce niedaleko nocnego monopolowego.

    To nie jest kwestia stricte dochodowa.