

Z drugiej strony jakiekolwiek skuteczne działania, idące odgórnie, wynikające z działań “tych na górze” też będą musiały wpłynąć na wzorce konsumenckie, to ile możemy i co konsumować etc. Już nie mówiąc o tym, że koszty i tak w wielu kwestiach byłyby przerzucone na zwykłych ludzi.
No właśnie, ja mówię o tym co realnie może mieć miejsce w obecnym systemie a nie “a gdyby politycy robili inaczej niż robią”. Inna polityka nie jest możliwa.