Od piątku w Kalifornii trwają zamieszki w reakcji na działania Urzędu do spraw Imigracji i Egzekwowania Ceł (ICE). W niewielkim miasteczku Paramount pod Los Angeles agenci dokonali nalotu na lokalne biznesy i zatrzymali m.in. lidera związku zawodowego, który musiał być hospitalizowany. Prezydent zarzuca miejscowym władzom bezradność i wysyła na miejsce żołnierzy. Decyzja Trumpa nie przypadła do gustu Gavinowi Newsomowi, gubernatorowi Kalifornii, który uważa, że doprowadzi ona wyłącznie do eskalacji. Niechęć, jaką żywią do siebie ci dwaj politycy, nie jest tajemnicą. Newsom uchodzi za jedną z największych gwiazd Partii Demokratycznej i znajduje się na liście faworytów do nominacji w prawyborach w 2028 r.
Gdzieś mi mignęło info, że gwardia narodowa zastała puste ulice z pojedynczymi protestującymi. Nie mam czasu szukać info, ale możliwe, że mediaworkerzy próbują nakręcać panikę…
To nie mediaworkerzy. To Trump i jego banda.
Trump przede wszystkim chce przejęcia kontroli nad Kalifornią która jest najzamożniejszym demokratycznym stanem
A mają wysłać marines czyli piechotę morską tam jeszcze
Warto też wspomnieć to o czym się u nas taktycznie nie mówi - Gwardia narodowa jest wojskiem pod jurysdykcją stanową, jej żołnierze powinni słuchać rozkazów gubernatora stanowego. Prezedent USA ma prawo nią rozporządzać jedynie po wprowadzeniu stanu wyjątkowego.