OpenAI kilka dni temu wypuściło na świat nowy model swojego modelu generującego filmy na bazie sztucznej inteligencji. Różnice w jakości są naprawdę ogromne, bo niektóre z materiałów wideo nie tyle zakrawają na realizm, ile są wręcz nieodróżnialne. Wygląda to niesamowicie, ale stwarza też poważne zagrożenie.
Przejście z Otwartego text2image na text2video (lub image2video) jest kwestią czasu – może “standardowe ~10 lat”, acz oby krócej:
Co?
Mi tam wystarcza Organiczna Ewolucja, acz jestem O.K. z Rewolucją też.
Próbuje się też czegoś takiego:
Jest naszą rzeczą nie oglądać się na niczyją łaskę; zabiegam skromnie o wzbudzenie takiej Sprawczości w Stronie Społecznej.
Rozmywanie rzeczywistości, sianie propagandy i dezinfo jest po prostu działaniem manipulacyjnym, destruktywnym; to już każda osoba musi sobie sama poukładać, jaki ma do tego stosunek (np. ja mam “komediodramatyczny” – gigantyczny dystans, acz gdy adwersarz przegnie/otruje, to odpowiem).
Zaistniały Innowacje Technologiczne, to jestem za ich replikacją (Otwarciem) jako Progresywista – co tu więcej dodawać. Od nazisty, bolszewika, teokraty lub imperialisty też bym wziął.
Przyłożyłem skromnie rękę do podważania pozycji i krytyki Big Techów (w czym tzw. AI, code LLMy/LRMy zresztą pomogły). Tzw. normalsi/normicy siedzą sobie na corporate walled gardens, zaś Osoby Oświecone siedzą na Interoperable, Open Standards Conforming, a Idealistyczne dodatkowo na Pro-Privacy, Ethical. Strona Społeczna publikuje Manifesty, stara się wpływać np. na Public (jako eksuniwersalista chyba mam już dziś w pompie Public rozumiany jako Dobro Wspólne całej wielce populacji z zadanego terytorium przed weryfikacją-przeegzaminowaniem) czy organizuje warsztaty, jak odejść od corporate’u. Taki jest stan spraw – nie wiem, co więcej mógłbym uczynić.
Spojrzałem, musiałem cię źle zrozumieć – sądziłem, że biega ci o to, że wszyscy twórcy en masse są przeciw GenAI, zaś na potrzeby tej dyskusji mamy uwzględniać zdanie Strony Społecznej (tj. tych twórców, którzy nie dążą do maksymalizacji swoich zysków cudzym kosztem – przypuszczalnie mniejszość profesjonalistów) lub projektować na nią zdanie profesji.
Można ich przezwać remikserami. Rozmyta jest granica, powyżej której remiks staje się oryginalną twórczością – tabula rasa być może ostatni raz w neolicie (malowidła naskalne).
Z tym środowiskiem to jest prawda o tyle, o ile źródła energii są zanieczyszczające (w Bolandzie jadącej na kopalinach oczywiście tak jest), zaś tech nieefektywny – aktualnie zaciągamy tzw. “dług ekologiczny”, prawda, choć IT&T bez porównania mniejszy, niż przemysł i globalny handel. W tzw. AI (a właściwie w paradygmacie Społeczeństwa 5.0) pokładam nadzieję na jakościowe ograniczenie śladu środowiskowego gatunku, w tym, zwrotnie, akcelerację badań m.in. nad energooszczędnością paradygmatów (przejściowo centrów danych), które to ograniczanie śladu napędzają – już nawet pomijając, czy akcelerują one także opracowanie Zeroemisyjnych Źródeł Energii (ostatnie słowo to być może fuzja jądrowa).
Pewnie też kwestia perspektywy wynikającej ze statusu socjoekonomicznego – reprezentuję skromnie grupy tzw. defaworyzowane, które nie mogą poświęcić czasu, energii ani zasobów na nauczenie się czegokolwiek, ogólnie na samorozwój. Tzw. AI raczej nie niesie ryzyka pogorszyć naszej pozycji, a może polepszyć.
Coś w tym jest – jako dziecko sporo czytałem, dużo sobie wyobrażałem i np. rysowałem. Było wówczas nieporównanie więcej “chillu” – ot, beztroska dzieciństwa. Wraz z wypieraniem czytania przez epickie produkcje filmowe czy inne uzależniające seriale, częstość używania wyobraźni faktycznie zmalała. Ponoć to samo było z GPSami, które upośledziły ludziom orientację przestrzenną. Jako Transhumanista nie mam zdania – na desce kreślarskiej Dobrowolna Neuromodulacja (psylocybina, meskalina, LSD), może Cyborgizacja (Neuralink). Pewnie najlepiej jednak powrócić do Natury.
I dlatego oddryfowałem ostatecznie w Filaryzację Społeczną, “egzaminowanie ludzi idealistyczno-intelektualne” itp. “wykluczające kryteria wejścia” (narzędziem jest też “import zza barykady”, z corporate’u – segmentacja psychograficzna, tools m.in. marketingowców) i wymigrowałem część swoich assetsów z Serwerów Radykalnych (Ideowych), które odrzucają awangardyzm/elitaryzm via Kontrakty Społeczne, gdyż już nie potrafię ortodoksyjnie podtrzymać tego postulatu (“z Riseupa na CTemplar i Codeberga”). Tym niemniej, nadal odrzucam technofeudalizm czy jakikolwiek feudalizm. Alienacja najwyraźniej nie jest domeną wyłącznie kapitalizmu.
Oczywiście, że mam ten lobbying na uwadze, jestem osobą krytyczną i na ogół, jak sądzę, potrafię odfiltrowywać hype; to jest nb. motywacja do zabiegów, by Academię budować także własną, gdyż ta głównonurtowa jest do korupcji nietrudniejsza, niż pozostałe bezideowe sfery życia społecznego.