X umożliwia targetowanie reklam po danych dotyczących poglądów politycznych, zdrowia czy orientacji seksualnej. W ten sposób platforma Elona Muska narusza prawa użytkowników i użytkowniczki, narażając ich na dyskryminację i łamiąc artykuł 26.3 aktu o usługach cyfrowych (DSA). Organizacje społeczne, w tym Panoptykon, złożyły w tej sprawie skargę do koordynatorów usług cyfrowych.



Być może kontrowersyjna opinia: czy znów, samo w sobie, to jest tak źle, że te metryki są zgadywane, wywodzone? Czy my jako osoby ludzkie postępujemy inaczej w realu? Jedyne zastrzeżenie, że czyni to nietransparentnie prywatne korpo for-profit. Wszelako z drugiej strony: no i co nam może zrobić, że to sobie ma? Np. wyżej podpisany nie pamięta, co to są reklamy w Internecie, już od lat – m.in. właśnie podążając za /c/wolnyinternet czy radami stąd.
Nie tylko w Fediversie ludzie nieraz precyzyjnie ten zestaw danych o sobie (orientacja, religia, zdrowie) publikują w tzw. bio – natychmiast wysyła sygnał o np. wrażliwościach, triggerach danej osoby.
Oto filozofia, pod jaką się skromnie podpisuję: replikować z Sektorów: Publicznego i Prywatnego oraz Pozarządowego i Ekonomii Społecznej (Formalnych i Nieformalnych) wywodzone przezeń np. metryki i reinterpretować je na pożytek Strony Społecznej.
Może spowodować, że np. algorytm będzie skutecznie serwować treści demoralizujące czy smucące określoną grupę a radykalizujace inną. Inaczej mówiąc może manipulować realną częścią społeczeństwa. Albo np. cenzurować homoseksualnemu dziennikarzowi negatywne treści z określonego kraju a podsuwać pozytywne, tym samym manipulować jego wyobrażeniem o tym co się dzieje. Co wiadomo, że Musk intencjonalnie robi między innymi cenzurując antyfaszystów i dając pełną swobodę skrajnej prawicy. Taka jest istotna różnica w tym wypadku.
@harcesz @wacpan
Plus Facebook się też tym zajmuje…dokładnie to, co jest napisane w tym tekście.