Trochę pytanie, trochę zaczepka do dyskusji i pretekst zwiększania świadomości w świetle nadchodzącej fali.
Moja odpowiedź w komentarzu
Trochę pytanie, trochę zaczepka do dyskusji i pretekst zwiększania świadomości w świetle nadchodzącej fali.
Moja odpowiedź w komentarzu
Ostatnio poluzowałem swoje protokoły antyepidemiczne ponieważ transmisja była na zadowalająco niskim poziomie. Teraz lub zaraz wracam do chronienia się i przede wszystkim rodziny przed zestawem chorób należących do worka zwanego Long Covid
Zastanawiam się czy ktosia ma poczucie, że którekolwiek z moich działań jest dla niej realne lub przynajmniej możliwe do regularnego powtarzania. Czy może już wszystkie mamy tego dość i godzimy się z ryzykiem?
Pamiętajac, że covid roznosi się prawie zawsze (ale nie wyłącznie) jako aerozol tj. wystarczy być zarażonym i oddychać - robię poniższe - oczywiście będę znacznie bardziej wyluzowany w pewnych miejscach niż np. w zatłoczonej przychodni/aptece lub komunikacji miejskiej gdy non-stop słyszę pokasłujących pacjentów/pasażerów. :
Nie boisz się że takie sprawdzanie cały czas danych może prowadzić do jakichś nerwic, paranoi i tak dalej?
tj ja już mam nerwicę, a tak przynajmniej wiem kiedy mogę się spokojnie nie martwić 😀
Masz rację jednak myslę, że to kwestia umiaru. Patrzę sobie co tydzień i jak widzę coś ciekawego na wykresie to spojrzę też co tam piszą na ECDC i co tam ostatnio sekwencjonujemy. Czasem wiem kiedy to fobia przemawia. Ostatnie pół roku byłem bardzo spokojny bo wiedizałem, że mogę nawet jak ktoś gdiześ obok kaszle. Nawet jako tako cieszyłem się wakacjami i wyjazdami w tym roku!
Chciałbym móc polegać na mediach, miniserstwie i “społeczeństwie” że mnie rzetelnie poinformuje i ochroni przed nadmiernym ryzykiem lub chociaż pozwoli łatwo ocenić ryzyko ale skoro tego nie robi, to nie widzę innego wyjścia. Myślę, że więcej ludzi powinno się bać bardziej tylko nie ma świadomości jakie jest ryzyko i w ogóle nim nie zarządza.
edit: dodatkowo z tego co widzę u mnie koszt choroby jest większy, bo nieco gorzej znoszę infekcje, a mają też dodatkowy koszt nerwicowy więc trochę chcę uniknąć tego stresu w przyszłości