Przeprosiny dotyczą kilku ostatnich demonstracji przy Starym Marychu, gdzie działacze obu akcji, mówiąc delikatnie, weszli sobie w drogę. Wolontariusze uważają, że do takiej sytuacji nie powinno dojść i w związku z tym podjęli decyzje o odejściu z fundacji.
“Proszę idźcie zająć się przez weekend niepełnosprawnym dzieckiem, a jego matce zasponsorujcie weekend w najlepszym SPA” Jako rodzic dziecka z niepełnosprawnością, który ćwierć roku spędza w szpitalach, turnusach i zajęciach usprawniających, widziałem sporo rodziców, którym taka akcja ratowałaby resztki zdrowia psychicznego. I jednak taka akcja robi więcej, niż cała “ustawa za życiem”, którą wycierają sobie gęby zygotarianie.
Spokojnie, zainteresują się twoim losem gdybyś w skutek nieszczęśliwego wypadku zaczął myśleć o eutanazji…
A tak serio, wiem, że to mało daje ale trzymaj się tam!
Ja i tak mam “dobrze” bo mam dziecko rokujące na samodzielność i nierozbitą rodzinę. ale dramatem o którym nie mówią zygotarianie, to przypadki samotnych matek, bo to z reguły faceci są złamasami, którzy pierwsi spierdalają, gdy pojawia się niepełnosprawność w rodzinie oraz ich dzieci, które czasami są, i to wcale nie odbiegając od prawdy, warzywami. Koszty rehabilitacji, zaopatrzenia medycznego i ortopedycznego, niezbędne kuracje farmakologiczne nie mówiąc już o udźwignięciu psychicznym całej sytuacji są nieporównywalne.