Od kilku dni na ulicach Belfastu trwają zamieszki, latają koktajle mołotowa, płoną samochody. Zatrzymano 10 osób a 41 funkcjonariuszy zostało rannych. W Irlandii wrze, bezpośrednie przyczyny są dwie:
- skutki Brexitu - przywrócenie granicy celnej między Irlandią a Zjednoczonym Królestwem,
- wybiórcze stosowanie restrykcji covidowych - w pogrzebie bojownika IRA (Irlandzkiej Armii Republikańskiej) brało udział ponad 2 tys. osób, w tym politycy, jednak podjęto decyzję o niewyciąganiu wobec nich konsekwencji.
Na murach, słupach, wiaduktach pojawiają się napisy i transparenty wyrażające sprzeciw wobec granicy. 16 marca, na jednej ze ścian w Belfaście wypisano pełny adres zamieszkania premiera i ministra spraw zewnętrznych Irlandii.
Jednocześnie nauczyciele rozważają strajk w odpowiedzi na zmiany w harmonogramie szczepień. Uważają, że jeśli szkoły mają być otwarte to należy im się status “pracowników niezbędnych” i szybkie szczepienia.
Ada Łowicz @lowicz_ada@szmer.info (Mastodon, Twitter, Facebook)
Ten plakat po prawej strasznie mi śmierdzi nacjonalizmem i to takim pokrewnym z alt-right.
Czy dobrze to odbieram że to konflikt jednych “patriotów” z drugimi? Bo niezbyt rozumiem jak się w to wpasowuje pogrzeb, myślałem że Irlandczycy byliby z niego zadowoleni