Media społecznościowe (czy nawet telefon, na którym masz signal, smsy i inne) to dzień zjebany.
Obudzenie - książka - spacer - śniadanie przy disco polo = dzień cudowny.
+miljon wgóręgłosów!
Od jakiegoś czasu w ramach eksperymentu wyłączylem większość jakichkolwiek powiadomień na telefonie i świat stał się przyjemniejszy.
Subiektywnie potwierdzam:
Media społecznościowe (czy nawet telefon, na którym masz signal, smsy i inne) to dzień zjebany. Obudzenie - książka - spacer - śniadanie przy disco polo = dzień cudowny.
+miljon wgóręgłosów!
Od jakiegoś czasu w ramach eksperymentu wyłączylem większość jakichkolwiek powiadomień na telefonie i świat stał się przyjemniejszy.