• @didleth
    link
    11 year ago

    No jak facet tłumaczy, że “kobiety wcale nie zostały uwięzione w domach” (a zostały), + ogólnie wydźwięk, że powinny być zadowolone, że dzięki 500+ nie muszą iść do pracy i łaskawie mogą zostać z dziećmi w domu, to jest to mansplaining właśnie. Z artykuł ogólnie przebija wydźwięk, że feminizm to wymysł “histeryzujących” “libków”…

    • @zeshi
      link
      1
      edit-2
      1 year ago

      jak znam Xaviera, a kojarzę odrobinkę teksty i nawet poznałem osobiście, to nie spodziewam się antyfeminizmu. Możliwe że stąd moja interpretacja jednak widzę tu atak na “libkowe pierdolenie” ze socjal zły bo 500 czy 800 zł spowoduje masowe robienie dzieci. Jest to beznadziejny program jeśli chodzi o zachęcanie obywateli do płodzenia dzieci ale według danych przytocoznych przez autora nie ma powodu by sądzić, że kobiety zostają zmuszane do siedzenia w domu czy cierpią na chroniczną nieaktywność zawodową. Dla mnie argument i wniosek jest prosty - że nawet przy odrobinie redystrybucji pracownicy będą mogli wybrać bardziej godną pracę i płacę.

      Oczywiście że zniechęca, do podjęcia pracy na JAKICHKOLWIEK warunkach wyznaczonych przez pana naszego „Pracodawcę”.

      Rozumiem że istniejąobawy z perspektywy feministycznej jednak prawdopodobnie zgodziłbym się z autorem że w wersji liberalnej często służy bardziej kapitalizmowi i liberalizmowi niż feminimizmowi

      Domyślam się też że jako facet autor może nie wiedizeć co się dla kobiet zmieniło na gorsze, tylko nie wiem czy to istotne w kontekście czytania o ekspertach rozważąjących czemu redystrybucja nie spowodowała kataklizmu.

      • @didleth
        link
        31 year ago

        ty zostają zmuszane do siedzenia w domu czy cierpią na chroniczną nieaktywność zawodową. Dla mnie argument i wniosek jest prosty - że nawet przy odrobinie redystrybucji pracownicy będą mogli wybrać bardziej godną pracę i płacę.

        czytałeś te dane? Wynosi 51,2 i wzrósł zaledwie o 3,2 punkty procentowe - w ciągu 7 lat. I kurcze, tytuł nie brzmi “co zrobić, bo kobiety wróciły na rynek pracy”, “mały, ale wciąż niewystarczający wzrost aktywności zawodowej kobiet” czy chociażby twarde dane “wzrosła aktywizacja zawodowa kobiet”. Nie. Tytuł brzmi “kobiety nie zostały zamknięte w domach”. Mimo, że zostały i jak wynika z przedstawionych danych - bynajmniej nie w małej ilości. Ból dupy jaśnie pana, bo w tym tempie jest szansa, że za wiele pokoleń, jak już naszych wnuków i wnuczek nie będzie na świecie, zrówna się współczynnik aktywizacji kobiet i mężczyzn. Więc żeby tej libkowo-feministycznej tragedii zapobiec, trzeba tym durnym babom już teraz wmówić, że wcale nie zostały zamknięte w domach z powodu patriarchatu czy braku dostępu do usług. Po prostu siedzą sobie w tych domach z własnego wyboru, więc niech nie histeryzują.

        I owszem, zawsze można twierdzić, że wcale nie chodziło o dyskryminację kobiet, ale o coś zupełnie innego. Analogicznie jak przy reklamie kleju do tapet można dać półnagą modelkę i dziwić się, że o co chodzi, przecież to dobry klej do tapet. No nie, nie kupuję tego.

        • @Mitro
          link
          41 year ago

          To może trochę kwestia podejścia: on się cieszy że nie jest gorzej (w kontrze do osób które popularyzują tezę że świadczenie pogorszyło sytuację), a Ty się wściekasz, że nie jest lepiej i nadal staczamy się w otchłań. Czy to ma związek z płcią? Być może. Ja w każdym razie sama już mam dosyć słuchania jak to mam przejebane. Ale może to nie jest tekst do mnie, tylko do osób które chcą likwidacji świadczenia? Problem w tym kraju jest taki że łatwo się likwiduje, ale nic nie daje się w zamian.

          • @didleth
            link
            11 year ago

            no właśnie gdyby to było optymistyczne, w formie “wzrasta aktywizacja zawodowa kobiet”, to podeszłabym tak jak ty, w imię “brakuje nam pozytywnych wiadmości”. Ale ten wywód ma formę “muszę się do kogoś dojebać”

        • @zeshi
          link
          2
          edit-2
          1 year ago

          Wydaje mi się, że autor jednak się kłóci z tezą, że socjal jest końcem świata i produkuje “nieroby” i “kury domowye” (typowe liberalne spojrzenie), a nie z tym że w polsce jest źle i prawa kobiet są w dupie. No jest, z tego co wiem nigdy dobrze nie było więc fakt że aktywizacja wzrosła mało nie wydaje mi sie szcczególnie istotny kiedy podobno miało zmaleć i cofnąć do średniowiecza przez 500 zł od państwa. W tekśćie autor nie mówi durnym babom że wszystko ok, tlyko libkom że libki dupa cicho i redystrybucja jest ok.

          Mam wrażenie że masz problem głównie z formą, która moze ignorować inne problemy ale nie jestem przekonany czy to mansplaining czy jednak po prostu brak odrobiny wrażliwości i wiedzy. Właśnie dlatego, że mimo clickbait tematem nie są prawa kobiet, a wpływy socjalu, który liberałowie zazwyczaj atakują z każdej możliwej strony.

          edit: Żeby być zrozumianym - nie zgadzam się z tezą że mansplaining, dopuszczam za to myśl że autor może nie ogarniać tematyki praw kobiet i bagatelizować gdy odnosi się do nich w kontekście praw pracowniczych i pokrewnych bo jak rozumiem głównie to robi.

          • @didleth
            link
            11 year ago

            o więc fakt że aktywizacja wzrosła mało nie wydaje mi sie szcczególnie istotny kiedy podobno miało zmaleć i cofnąć do średniowiecza przez 500 zł od państwa. W tekśćie autor nie mówi durnym babom że wszystko ok, tlyko libkom że libki dupa cicho i redystrybucja jest ok.

            Mam wrażenie że masz problem głównie z formą, która moze ignorować inne problemy ale nie jestem przekonany czy to mansplaining czy jednak po prostu brak odrobiny wrażliwości i wiedzy. Właśnie dlatego, że mimo clickbait tematem nie są prawa kobiet, a wpływy socjalu, który liberałowie zazwyczaj atakują z każdej możliwej strony.

            wiesz, analogicznie jak da się zrobić reklamę usług remontowych bez zdjęcia półnagiej modelki, tak da się zrobić krytykę neoliberalnego podejścia bez dowalania się do kobiet. Można dyskutować, czy to mansplaining, czy po prostu klasyczny seksizm, ale tekst (wraz z tytułem) w takiej formie zdecydowanie nie jest ok.

            • @Mitro
              link
              31 year ago

              A co byś przeredagowała w tym tekście? Poza dodaniem fragmentu o niezbędnych usługach publicznych i dodaniem rzetelnej informacji o danych i że nadal jest źle (tak jak przed świadczeniem). Czy to by ci wystarczyło zeby tekst był ok? Pytam serio. Uczmy się od siebie.

              • @Mitro
                link
                21 year ago

                Chodzi mi o to, że nie wiem w którym miejscu jest naga modelka:( A chciałabym to zauważyć.

                • @didleth
                  link
                  11 year ago

                  chodziło o instrumentalne potraktowanie kobiet w celu udowodnienia własnych racji (czy to tego, że klej do tapet jest dobry czy tego, że “libki” się mylą, chociaż jedno i drugie można zrealizować w inny sposób)

              • @didleth
                link
                1
                edit-2
                1 year ago
                1. przede wszystkim tytuł - bo statystycznie tytuł jest czymś, co czyta więcej ludzi. Nawet tych, których temat nie interesuje - ot, po prostu przeglądają szmer, tematyka nie z ich bańki lub nie mają czasu, ale mignie im podczas przeglądania internetu i w głowie zostaje “kobiety jednak nie zostały uwięzione w domach” - co zwyczajnie jest kłamstwem. Wiele kobiet zostało uwięzionych w domach, zwłaszcza w ostatnich latach - kryzys systemu edukacji, pandemia, nierealne wymagania stawiane rodzicom prowadzące de facto do tego, że jedno z nich musi zrezygnować z pracy lub ją ograniczyć, by więcej czasu poświęcić dzieciom itp.

                2. język i forma - ogólnie zazwyczaj unikam tekstów Xaviera, bo nieraz są nastawione na kręcenie gównoburzy i dowalanie się, zamiast na szukanie rozwiązań czy udzielenie realnego (chociażby mentalnego) wsparcia. Generalnie czytanie jego tekstów to trochę jak czytanie gównoburz na twitterze…

                3. właśnie to co mówisz - dać większy nacisk na potrzebę usług publicznych, wymienić jakie to usługi, dodać info, że wiele matek zamiast wzrostu świadczenia wolałoby po prostu sensowny żłobek czy przedszkole w okolicy. Tymczasem masz uwagę o “libkach” szukających “dziury w całym”. Innymi słowy - jest dobrze, a libki się o coś dowalają. No nie, nie jest dobrze, z feministycznego punktu widzenia widzę znacznie więcej dziur w tym xavierowym “całym”

                4. też coś co wymieniłeś, czyli rzetelne dane. W tekście wymieniono współczynnik aktywizacji zawodowej oraz jego wzrost dot. kobiet, ale w przypadku mężczyzn - tylko wzrost. Dlaczego? Dlatego, że takie przedstawienie sprawy daje wrażenie “mężczyźni mają gorzej od kobiet” (3,1 vs 2,9). Nawet nie wiesz, jak często słyszy się teorię o tym, że generalnie kobiety mają dużo lepiej od facetów i że to mężczyźni są dyskryminowani. I to nie w formie “patriarchat dyskryminuje także mężczyzn w niektórych obszarach”, ale w formie tezy ogólnej, by udowodnić, że kobiety są ogólnie “uprzywilejowane” i trzeba z tymi “przywilejami” walczyć. I takie artykuły to woda na młyn dla wszelkiego rodzaju przeciwników równouprawnienia, ktoś sobie znajdzie na szmerze dane “mężczyźni mają gorzej”, a jak chcesz zaprzeczyć - to musisz się na własną rękę naszukać, bo współczynnika aktywizacji zawodowej mężczyzn (już nie pamiętam, 61%? 67%?) w tekście nie podano. Dlaczego? Ano dlatego, że jest wyższy niż ten kobiet i przy obecnym tempie wzrostu, zanim te współczynniki się wyrównają, upłyną dłuugie lata.