W Izraelu ma odbyć się strajk generalny, który zapowiedział Arnon Bar-Dawid, przewodniczący największego związku zawodowego. Protestujący chcą, aby rząd porozumiał się w sprawie uwolnienia zakładników, którzy wciąż są przetrzymywani przez Hamas. - Porozumienie jest ważniejsze niż cokolwiek innego - powiedział Bar-Dawid.

  • Wyrak
    link
    fedilink
    arrow-up
    4
    ·
    4 months ago

    z strony Kampania Solidarności z Palestyną: “„Izraelczycy są sfrustrowani, ale czy chcą zakończenia wojny? Niezupełnie” Zgromadzenie wokół flagi, niskie zaufanie do rządu, odradzające się poparcie dla Netanjahu: Dahlia Scheindlin analizuje osobliwe trendy pośród opinii publicznej w Izraelu. Prawie rok po najkrwawszym ataku w historii Izraela izraelska armia nadal prowadzi niszczycielską wojnę w Strefie Gazy bez widocznego końca. Istnieje wiele dowodów na to, że wysocy rangą politycy i urzędnicy odpowiedzialni za bezpieczeństwo nie zważali na ostrzeżenia w okresie poprzedzającym atak Hamasu z 7 października, a armia przyznała, że zareagowała zbyt wolno. Śledztwa potwierdziły, że wysocy rangą dowódcy zastosowali niesławną „dyrektywę Hannibala”, pozwalając izraelskim siłom narażać życie zakładników, aby zapobiec ich porwaniu żywcem. Od tego czasu więcej zakładników powróciło w workach na zwłoki niż zostało uwolnionych w wyniku operacji wojskowej w Gazie, a od początku inwazji lądowej giną żołnierze w tempie ponad jednego dziennie. Dziesiątki tysięcy Izraelczyków nadal pozostaje przesiedlonych ze społeczności w pobliżu granicy z Libanem i w „obszarze Gazy”. Izrael jest oskarżany o ludobójstwo i zbrodnie wojenne — z możliwością wydania nakazów aresztowania jego przywódców — w Hadze, a rating kredytowy kraju został obniżony przez dwie główne agencje amerykańskie. A jednak sondaże pokazują, że Izraelczycy nadal w zdecydowanej większości popierają wojnę, choć z zastrzeżeniami — i nawet powracają wokół orbity premiera Benjamina Netanjahu. Aby spróbować zrozumieć popularność wojny w Izraelu i zrozumieć nastroje wśród opinii publicznej, +972 Magazine spotkał się z jedną ze swoich założycielek, Dahlią Scheindlin — konsultantką polityczną, analityczką opinii publicznej i autorką „The Crooked Timber of Democracy in Israel”. Wywiad został zredagowany pod kątem długości i przejrzystości. Zacznijmy szeroko: jakie są główne trendy pośród izraelskiej opinii publicznej od 7 października? Podstawowe trendy, które śledzę, dotyczą polityki izraelskiej, różnych aspektów wojny i większego problemu konfliktu izraelsko-palestyńskiego. Korzystam z danych longitudinalnych [śledzących te same tematy przez dłuższy okres czasu] i porównań z innymi krajami. Czego można by się spodziewać w czasie wojny, to efekt „zgromadzenia wokół flagi”, a wśród izraelskich Żydów można było właśnie to zaobserwować: bardzo wysokie i powszechne poparcie dla wojny. Należy zauważyć, że palestyńscy obywatele Izraela konsekwentnie wykazywali znacznie niższy poziom poparcia dla ofensywy armii. Widzieliśmy również popularyzację wśród izraelskich Żydów niektórych bardzo skrajnych stanowisk dotyczących wojny, w tym sprzeciwu wobec dostarczania pomocy humanitarnej i całkowitego usprawiedliwienia niemal wszystkich działań militarnych. Powszechnie podzielane opinie obejmują również argument, że Izrael powinien mocno uderzyć w Hezbollah i Liban oraz, że Izrael powinien zająć Gazę i odbudować tam osiedla żydowskie. Tymczasem poparcie dla rozwiązania dwupaństwowego spadło do rekordowo niskiego poziomu. Całkowite poparcie dla niego spadło do około 40 procent, a wśród samych Żydów izraelskich spadło jeszcze niżej — do około 30-35 procent. Podczas gdy w innych krajach, w których występuje efekt „zgromadzenia wokół flagi”, zwykle widać silne poparcie dla przywództwa, w Izraelu widzieliśmy coś przeciwnego. Poparcie dla przywództwa wśród Żydów izraelskich spadło do najniższego poziomu w historii, co jest bardzo niezwykłe w pierwszych miesiącach wojny. Ten trend był bardzo stały. Netanjahu i jego partia Likud mieli straszne notowania, tracąc około 50 procent poparcia. Rząd [jako całość] stracił jedną trzecią swojego poparcia, a ogólne pytania o zaufanie publiczne do rządu spadły poniżej 20 procent, w zestawieniu z wiarą w siłę samego społeczeństwa izraelskiego. Ale teraz poparcie dla Netanjahu zaczyna się odbijać, prawda? Tak, widzimy, że zaufanie do rządu odradza się dość konsekwentnie we wszystkich sondażach — począwszy od kwietnia [kiedy Izrael zamordował dowódcę irańskich sił Al.-Kuds w Damaszku, a Iran odpowiedział atakiem rakietowym]. Seria sondaży w ostatnich tygodniach pokazała, że Likud zdobyłby najwięcej głosów, gdyby wybory odbyły się dzisiaj, a sam Netanjahu po raz kolejny wychodzi na prowadzenie w bezpośrednich sondażach z liderem opozycji Bennym Gantzem. Nie jest w znakomitej pozycji, ale jest mniej więcej tam, gdzie był przed wojną. To odrodzenie jest powiązane z nowymi zagrożeniami ze strony Iranu i Hezbollahu po izraelskich zamachach w Bejrucie i Teheranie. Wzmocniło to poczucie wśród izraelskich Żydów, że Izrael jest stale otoczony przez wrogów. Z upływem czasu zauważyliśmy jednak, że postawy wobec wojny stały się bardziej sceptyczne. Nie wynika to z braku chęci; zdecydowanie widzimy stałą liczbę osób, które uważają, że wojna jest uzasadniona. Jednak w przypadku pytań, czy Izrael może osiągnąć „całkowite zwycięstwo”, widzimy spadek zaufania, a około dwie trzecie odrzuca twierdzenia Netanjahu, że taki wynik jest w zasięgu ręki. Podobnie widzimy stabilizację, a nawet niewielką poprawę w przypadku niektórych długoterminowych pytań, które testujemy w odniesieniu do porozumień pokojowych. Nie wynika to z tego, że ludzie myślą, że pokój jest tuż za rogiem, ale jest to pewien barometr: odzwierciedla fakt, że ludzie czuli, że znajdują się w bardzo skrajnym nastroju w pierwszych sześciu miesiącach wojny, a teraz wracają do czegoś w rodzaju swoich poprzednich stanowisk. Co sądzisz o trendach dotyczących poparcia dla umowy dotyczącej zakładników? Czy ludzie są skłonni do ustępstw — takich jak zawieszenie broni — aby ich współobywatele mogli wrócić do domu? I jak to się ma do deklarowanych celów wojskowych „całkowitego zwycięstwa”? Zawsze jest większość lub mnogość, która popiera porozumienie w sprawie zwrotu zakładników. Nawet gdy proponuje się całkowite zawieszenie broni, jest większość, która woli zapłacić tą cenę. Faktem jest, że nie ma porozumienia w sprawie zakładników bez trwałego zawieszenia broni, wycofania sił izraelskich, powrotu Palestyńczyków do północnej Gazy i uwolnienia wysoko postawionych palestyńskich więźniów. Trudno jest narysować wyraźny trend, ponieważ za każdym razem izraelskiej opinii publicznej zadawane są inne pytania. Nikt nie pyta „Czy chcesz uwolnić zakładników?”, ponieważ wynik byłby w 100 procentach na „Tak”. Podobnie, nie widziałam pytania „Czy popierasz czy sprzeciwiasz się wojnie?” lub „Czy uważasz, że liczba ofiar wśród Palestyńczyków jest uzasadniona jako środek nacisku na Hamas?”. Zadawane są pytania tylko w kontekście kompromisów: „Jaką cenę byłbyś skłonny zapłacić za porozumienie w sprawie zakładników?” Czy zauważyłaś zmiany w nastawieniu izraelskich Żydów do palestyńskich obywateli Izraela i odwrotnie? Na początku wojny przeprowadzono kilka sondaży na ten temat, [mierząc] czy dojdzie do wewnętrznych zamieszek, ale jak dotąd nie było żadnych. Nie przypominam sobie wielu sondaży od tamtego czasu. Po 7 października wśród Żydów izraelskich pojawiło się podejrzenie wobec obywateli palestyńskich, a także wiele obaw i być może dyskomfortu z powodu tego, co zrobił Hamas. A wśród obywateli palestyńskich panuje rozpacz co do przyszłości: jak będą żyć w tej sytuacji? Jakie trendy widzisz wśród Żydów izraelskich w kwestii zaciągania się do kampanii wojskowej w porównaniu z odmową lub dezercją? Mamy do czynienia z bardzo dużą wrażliwością i chęcią wolontariatu [na rzecz armii]. Jednocześnie słyszałam o wielu trudnościach — bardzo intensywnych historiach o ludziach, których tracą środki do życia, którzy są w stanie traumy po wysłaniu na jedną lub dwie rundy służby wojskowej. Słyszałam, że więzienia wojskowe są pełne, ponieważ Izraelczycy próbują uniknąć służby — nie dlatego, że są pacyfistami lub lewakami sprzeciwiającymi się wojnie, ale dlatego, że nie potrafią sobie z nią poradzić. Myślę, że istnieje bardzo poważny problem z morale, chociaż wiem, że [aktywne poparcie dla wysiłku wojennego] wydaje się być do tej pory wysokie. Ale są problemy ze stresem i trudnościami finansowymi, ponieważ służba w rezerwie tak długo trwa. Jak wyjaśnić niski poziom obywatelskiego nieposłuszeństwa wśród Izraelczyków — zwłaszcza biorąc pod uwagę duże demonstracje przeciwko zamachowi stanu w 2023 r., masowy sprzeciw wobec wojny w Libanie, a nawet sprzeciw wobec poprzednich operacji w Strefie Gazy? Wydaje się, że na każdym poziomie — czy to protestów na ulicach, czy osób publicznych gotowych zabrać głos — panuje cisza i współudział ze strony ludności żydowsko-izraelskiej. 7 października był przełomowym momentem, który zaskoczył izraelskich Żydów i od tamtej pory jest manipulowany i fetyszyzowany dla korzyści politycznych. Nie widzę dużego sprzeciwu wobec brutalnych elementów wojny wśród żydowsko-izraelskiej opinii publicznej, ponieważ nie ma żadnej realnej zmiany w kwestii sympatii do niej. Być może jest więcej umiarkowanych wartości procentowych tych, którzy sprzeciwiają się pomocy humanitarnej, ale to tyle. Jak powiedziałam, jedyną rzeczą, która się zmieniła, jest zaufanie opinii publicznej odnośnie zdolności Izraela do osiągnięcia celów wojennych. W tym samym czasie miały miejsce duże demonstracje przeciwko rządowi lub na rzecz uwolnienia zakładników, jakich nie przypominam sobie, aby kiedykolwiek widziano w czasie wojny. Palestyńscy obywatele Izraela są mniej skłonni do protestów niż Żydzi z powodu strachu przed prześladowaniami. Sondaże pokazują znaczną frustrację: żydowsko-izraelska opinia publiczna nie wierzy, że rząd prowadzi wojnę z właściwych powodów. Prawie wszyscy izraelscy Żydzi chcą „zniszczyć Hamas”, ale ponad połowa Izraelczyków uważa, że Netanjahu przedłuża kampanię wojskową, aby utrzymać się przy władzy. Czy to oznacza, że faktycznie chcą zakończyć wojnę? Niezupełnie.”

    • lemmur
      link
      fedilink
      Polski
      arrow-up
      1
      ·
      4 months ago

      Myślę że wynika to z tego że Izrael jest w stanie permanentnej wojny już od jakiegoś czasu i zdążyli już wychować parę nacjonalistycznych pokoleń, nie patrzących na wojnę jak normalny człowiek. Obawiam się, że pokój musiałby być zawarty wbrew dużej części Izraelczyków.